joshua_ada pisze:Aniu,
a może to spadek potasu? (wykazuje to jonogram przy morfologii) Powoduje bardzo podobne do padaczkowych ataki
No i te rzadkie kupale mnie naprowadziły, że podobne objawy miała Lilunia u vegi36 (teraz ma suplementację potasu pod opieką lekarza i jest dobrze).
Masz z Hanią kontakt bezpośredni?
Jeżeli chodzi o Lili, to dolna granica potasu w jonogramie wynosi 4,1. U Lili waha się pomiędzy 4,1 - 4,3. Problem polega na tym, że organizm Lili potrzebuje znacznie więcej tego pierwiastka i będąc niby w normie, wykazuje typowe objawy niedoboru. Suplementacja potasu powoduje, że Lili nie ma ataków padaczkowych (potas wpływa na neuroprzekaźniki, jego brak od razu sprawia, że układ nerwowy źle pracuje, stąd padaczka), jest ożywiona i wesoła. Nie ma też innych objawów, typu biegunka, brak apetytu. Aniu, spróbuj zaobserwować, czy główka kotuni nie opada tak "okrągło". Trudno mi to sprecyzować, prof. Lechowski pokazał mi objawy fizyczne w swojej kamerze, identycznie zachowywała się Lili. Niedobór potasu to rzadka dolegliwość u kotów.
Aniu, jeszcze nie wygrzebaliśmy się z dołka finansowego. Przykro mi, że nie mogę teraz Ci pomóc

Radziłabym jednak konsultacje u prof. Lechowskiego. On uratował życie Lili. Mogę Cię zapisać, przenocować razem z kotą lub zapewnić transport (co wolisz). Prof. Lechowski jest świetnym fachowcem i uratował wiele kotów, którym nie dawano szans na życie. Na mnie zrobił naprawdę duże wrażenie.
Edit: Z potasem trzeba ostrożnie, nadmiar może być zagrożeniem życia. Lili dostaje precyzyjnie odmierzone dawki w określonych odstępach czasu.