Otakowi przeszła gorączka bez przeciwgorączkowych. Z racji tego, że po odrobaczeniu pozbył się robala [sztuk 1 - ale znaczy się: środek działa], został wypuszczony na pokoje. Bawi się czym popadnie, ciekawie ogląda koty, psa się nie boi za bardzo. Świetnie korzysta z drapaka

- było wyciąganie się i drapanie i było wypróbowywanie leżanek.
Mbati też ma jakieś napady radości. Uwielbia trzaskanie zabawką z piłką w środku. Dziś trzaskali do spółki z Przemysiem. Przemysiowa biegunka nieco się uspokoiła - nie jest to jeszcze to, co trzeba ale już nie leje się z kota; poza tym kot wykazuje oznaki cieszenia się życiem.
Ognik zrobił wieczorną kupę w normie. Obstawiam, że zadziałała zmiana karmy - z Puriny Sensitive na RC. Oby. Niestety, nie za bardzo chce używać tylnych łapek.
Bogusz - stabilnie. Mizia się, włazi na kolana. Dość dobrze je i równie dobrze się załatwia. Ale chudzieńki się robi i taki skurczony...