~~~ Gruchający Żbiczek..pani umarła-grozi mu schron ! dt-ds

Czekamy na wieści.
:ok:

czy to dzisiaj????? Żbiczku kochany - powodzenia w nowym domku!! :1luvu:

Oby Ci tam było najlepiej na świecie i już na zawsze :ok:

Za pół godziny wsiadam w metro, potem w wukadkę i jadę Żbika przygotować do drogi. I oby już nie wrócił

Tajemniczy Wujek Z. pisze:Za pół godziny wsiadam w metro, potem w wukadkę i jadę Żbika przygotować do drogi. I oby już nie wrócił

"Żebym Cię tu więcej nie widział!" powinno wystarczyć na odchodne :wink:

Do domu Żbiku! I żebyśmy Cię tu więcej nie widzieli :mrgreen:

chyba ze na zdjęciach z Domku :1luvu:

Alexis_86_ pisze:Do domu Żbiku! I żebyśmy Cię tu więcej nie widzieli

chyba ze na zdjęciach z Domku

Podłączam się :ok:

POJECHAL !!!

:dance:

Uffff... pojechał. Denerwowałam się. Pozbyliśmy się ikony naszej kociarni... Będzie go brakowało, ale wcale mnie to nie martwi. :dance:

Powodzenia mały wariacie :mrgreen:

Niech Ci już nigdy głasków nie brakuje...

Jakieś pierwsze wieści od Żbika może już są :roll:

Nie ma się co cieszyć, bo najtrudniejsze dopiero przed Żbiczkiem. I przed nami.

Żbiczek sam wsiadł do kontenera, ale jak tylko zatrzasnęły się za nim drzwi, to stwierdził, że już wysiada. I zaczęła się awantura. Kontener podskakiwał ta, że Pani chyba się wystraszyła :strach:

Miauczał, drapał, miotał się... Niesiony w stronę stacji trochę się uspokoił. Dopiero o 17.15 wyruszyliśmy kolejką w stronę Warszawy. W kolejce trochę miauczał, ale dopiero na Centralnym zaczęła się histeria. Za dużo bodźców jak dla Żbiczka. Aż się zziajał z przerażenia. Teraz już pewnie jest w domu, ale nie mamy żadnej wieści. Zadzwonię jeszcze dziś wieczorem.

Jeszcze się nie cieszymy i nie otwieramy szampana. Kciuki trzymamy :ok: