Jakie szelki na spacery?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lut 25, 2010 11:16 Re: Jakie szelki na spacery?

grazyna mizera, może właściciel, który wyprowadzał kotka, nie był w stanie przewidzieć jego zachowania (kot jak mówisz był młody - właściciel nie znał jego charakteru, może był to jego pierwszy kot?), może źle założył szelki, albo były one wykonane ze złego materiału? A może po prostu nie wiedział, że najpierw kotu zakłada się szelki w domu, a potem idzie na dwór i stopniowo coraz dalej się wychodzi, a tamten po prostu go pociągnął na siłę, kot szarpał się i materiał nie wytrzymał?
Myślę, że kochający właściciel przygotuje swojego kota do spacerów (i siebie - tak jak to uważa felin - nie patrzeć się w chmury, ale cały czas pilnować swojego kota i obserwować jego ruchy) tak, żeby możliwość wydostania się z nich była niemal niemożliwa.
Jeśli kot nie będzie lubił spacerów, jeśli po tym, jak go przyzwyczai ktoś do szelek w domu, a na dworze kot będzie przerażony i wyraźnie nie będzie chciał tego robić - wtedy rzeczywiście nie ma sensu go wyprowadzać. Ale są też koty, które to po prostu polubią i będzie to miło spędzony czas.
Kot urodził się na wolności i chcę zobaczyć, czy namiastka tej wolności jeszcze w nim pozostała, chcę zobaczyć w nim kota sprzed lat...
Poza tym pośród kociarzy, którzy to odradzają, są też tacy, którzy od lat wyprowadzają koty na spacery i których koty to lubią. Jeśli kot też to polubi - będę wyprowadzać. Jeśli nie - nie będę.

Kiarei

 
Posty: 27
Od: Czw lut 18, 2010 22:09

Post » Czw lut 25, 2010 12:10 Re: Jakie szelki na spacery?

Moje koty uwielbiają spacery. Starszy jako kociak mieszkal praktycznie na dworze i stamtąd zostal zabrany. Ruch uliczny go nie stresuje - boi się dzieciaków z pilkami i na deskach :evil:
A czyjeś zdziwienie, to problem tej osoby. Zresztą w tej chwili w okolicy chodzi na spacery na smyczy kilka kotów, więc szok różnym babciom już minąl.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 25, 2010 12:31 Re: Jakie szelki na spacery?

felin, dokładnie.
grazyna mizera, myślę, że wydaje się Pani, iż żaden kot nie lubi spacerów i dla każdego jest to męczarnia. A że koty nie są przystosowane do wychodzenia na szelkach - przecież nie od początku istnienia koty siedziały w naszych domach, zamknięte w czterech ścianach. Do tego też się przyzwyczaiły, bo człowiek je udomowił. W naturze kota leży łapanie myszy i gołębi. a nie jedzenie karmy z puszki. Oczywiście w tamtych czasach koty były głównie trzymane na wsiach do tego celu i mogły łazić, gdzie chciały, a teraz, gdy większość ludzi mieszka w mieszkaniach w dużych miastach kontakt z prawdziwą naturą jest utrudniony. Przez spacery rozumiem zapoznanie kotów ze światem zewnętrznym - a nóż widelec kiedyś zamieszkamy w miejscu, gdzie wokół będzie choć trochę natury i szelki się przydadzą. Oczywiście to tylko moje przemyślenia na ten temat i większość zapewne się ze mną w tej kwestii nie zgodzi.
W wolnej chwili proponuję przeczytać:http://cztery-lapy.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=305 :D

Kiarei

 
Posty: 27
Od: Czw lut 18, 2010 22:09

Post » Czw lut 25, 2010 13:47 Re: Jakie szelki na spacery?

Absolutnie nie zamierzam polemizować. Każdy robi co chce. Napisałam tylko ku przestrodze. A propos, tego kocurka , to szelki nie zerwały się , on resztki smyczy wlókł za sobą.Wlaściwie to on nie chodził tylko czołgał się.Nie chcę dochodzić jak to się stało, ważne -udało się go uratować.Wdziałam rany i nie chciałabym drugi raz takich oglądać.

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Czw lut 25, 2010 14:53 Re: Jakie szelki na spacery?

Nie tylko na skutek ucieczki z szelek takie rany powstają. Dochodzę do wniosku, że to nie wina wyprowadzania na szelkach tego kota zawiniła, ale nieostrożność właściciela - nie liczył się z tym, jak kot o takiej energii może ciągnąć, po prostu przeliczył się i smycz wypadła mu z ręki. W każdym razie trzeba pamiętać, że bezpieczeństwo kota na takim spacerze jest najważniejsze, a za wypadek taki jak ten w większości (jak nie zawsze) winę nie ponosi samo wyprowadzanie kota na spacer, ale ponosimy my - nieznajomością naszego kota, jego siły, charakteru, nieprzewidywalnością zachowania, chwilową nieuwagą. Konsekwencje są jak widać tragiczne, ale tak łatwo można było temu zapobiec wcześniej :kotek:

Kiarei

 
Posty: 27
Od: Czw lut 18, 2010 22:09

Post » Czw lut 25, 2010 15:08 Re: Jakie szelki na spacery?

felin, mam pytanie odnośnie Twoich kotów, bo widzę, że Twoje koty stale wychodzą na szeleczkach :D
Jakie zapewniasz im szczepienia, ile razy w roku bywasz u weterynarza, czy od czasu, kiedy je wyprowadzasz, często chorują? Chodzi mi o to, jakie mniej więcej dochodzą koszty, gdy wyprowadzasz kota.
Mam też pytanie. Tylko jeden z moich kotów będzie wychodził. Nigdy wcześniej nie wychodziły nawet za drzwi, wiec nigdy nie były szczepione regularnie (jedynie przy wzięciu ich z podwórka, wyrabianiu paszportu). Czy zatem, gdy będę wyprowadzać tylko jednego z nich, będę musiała szczepić regularnie tylko jego, czy wszystkie?

Kiarei

 
Posty: 27
Od: Czw lut 18, 2010 22:09

Post » Czw lut 25, 2010 20:26 Re: Jakie szelki na spacery?

Moje koty są szczepione na wszystko na co można zaszczepić kota, lącznie z wścieklizną, bo latem wybywamy za miasto, a tam lasy dookola; spacery po lesie też nam się zdarzają.
Szczepienia przeciwko kocim chorobom są raz do roku, a przeciw wściekliźnie raz na dwa lata. Nie pamiętam dokladnie ile to kosztuje, ale chyba okolo 60-70 zl; pewnie zależy od lecznicy i od szczepionki. (Podobno aktualnie najlepsze są produkcji Merriala.) Przed pierwszym szczepienem warto zrobić testy na FIV/FELV; to jednorazowy wydatek okolo stówki. Koty niewychodzące warto też zaszczepić, bo będą mialy styczność z kotem wychodzącym. Moje zalożenie bylo takie, że w taniej mnie wyniesie szczepienie niż ewentualne leczenie (jeśli w ogóle choróbsko byloby uleczalne).
U weta jesteśmy zasadniczo dwa razy do roku - przy okazji szczepienia i po 'sezonie spacerowym', czyli jesienią. Są też regularnie odrobaczane, ale zanim wpakuję im pigulę, robię najpierw badania kupszczela pod kątem parazytów (ok. 10 zl; cena pigulu od kilku do kilkunastu zl). Jeśli nic nie ma, to sobie odpuszczamy, a jeśli jest, to lek dobieramy pod kątem robali, bo nie wszystkie na wszystko dzialają (cena różna, zależy od preparatu). Dodatkowo stosujemy preparaty spot-on przeciwko pchlom i kleszczom tudzież niektórym pasożytom przewodu pokarmowego, choć przyznam, że tylko raz zdarzylo się, że mój nieżyjący już rezydent zlapal kleszcza (cena 20-35 zl, raz na 4-6 tygodni w sezonie spacerowym). Pchly - w ilości kilku sztuk slownie - zdarzyly się 2-3 razy i od razu bylo wiadomo, bo koty skakaly jak glupie i chwilami zachowywaly się, jakby ktoś dziabnąl je szpilką w zadek :D Nigdy nie zdarzylo się nam żadne schorzenie bezpośrednio związane z wychodzeniem na dwór, więc o tym pisać nie będę. Sumarycznych kosztów nie podam, bo dla mnie spacery są integralną częścią kociego życiorysu i koszta z tym związane wchodzą w ogólny koszt utrzymania zwierza.
Na spacery wychodzimy przy ladnej, suchej pogodzie w porze przedpoludniowo-poludniowej, bo wtedy na podwórkach jest względny spokój. Ale ja pracuję u siebie i mogę wybrać porę. Jeśli ktoś nie może, to radzę wybrać taką, w której nie wychodzą psy; latwo to rozpracować, bo ludzie na ogól pilnują stalych godzin. Na spacerze trzeba zwracać uwagę na psy i na to jak kot na nie reaguje (jeden z moich profilaktycznie robi szczotę na widok psa i często zauważa go jeszcze zanim ja zauważę; nieżyjący rezydent nie bal się psów w ogóle i bywalo, że pogonil jakiegoś dla zabawy :D ); to się zresztą może zdarzyć każdemu kotu, jeśli widać, że pies nie bardzo wie co robić. Niektóre psy (szczególnie male) glupieją na widok kota na smyczy :lol: . Na koty też trzeba mieć oko, bo zdarzają się agresywne, a są bardziej uparte niż psy. W każdym razie nie należy automatycznie zakladać, że takie spotkanie będzie radosne i przyjazne. Ja czasami noszę po kieszeniach kasztany, żeby mieć czym prewencyjnie rzucić w okolicę takiego osobnika. Na ogóle daje dyla zanim się polapie o co chodzi.

I jeszcze jedno: o ile dla moich kotów spacery są ewidentną frajdą, to dla mnie przyjemność obserwowania jak kanapowiec zmienia się na powrót w myśliwego jest bezcenna! Czlowiek nie ma pojęcia ile można się przy okazji od wlasnego kota nauczyć :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 25, 2010 20:51 Re: Jakie szelki na spacery?

Jeśli możesz, to policzysz, ile średnio wydajesz na jednego kota wychodzącego rocznie(nie licząc karmy, żwirku, sterylizacji itd. - chodzi mi tylko o szczepienia, odrobaczanie itd. związane z wychodzeniem na dwór)? :D Chcę zobaczyć, ile to może kosztować, z tym muszę się liczyć...

Kiarei

 
Posty: 27
Od: Czw lut 18, 2010 22:09

Post » Czw lut 25, 2010 21:00 Re: Jakie szelki na spacery?

Myślę, że może to być okolo 180-200 zl. Nie licząc wyposażenia spacerowego, ale tego nie kupuje się co roku. Może to i niezbyt tanio ale, między innymi dlatego, żeby mieli to wszystko, kotów mam tylko dwóch :D

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 25, 2010 22:04 Re: Jakie szelki na spacery?

Ech, u mnie są trzy i niedługo dojdzie czwarty, muszę to przemyśleć, ale nadal jestem dobrej myśli :D Nadal się zastanawiam, czy szczepienie pozostałych kotków byłoby konieczne, no bo profilaktycznie lepiej zaszczepić niż leczyć potem (o ile w ogóle mieć kogo leczyć), ale w takim razie bardziej realne wydaje mi się pozostawienie ich w domu niż noszenia do weterynarza, w dodatku są wśród nich starsze koty...

Kiarei

 
Posty: 27
Od: Czw lut 18, 2010 22:09

Post » Czw lut 25, 2010 22:15 Re: Jakie szelki na spacery?

Przedyskutować z weterynarzem. Poza tym można to jakoś rozlożyć w czasie, żeby wszystkim nie wypadalo w tym samym czasie i będzie OK :ok:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 25, 2010 22:30 Re: Jakie szelki na spacery?

Hmmm, nie jestem jeszcze dorosła i nie mam swoich pieniędzy, więc koszty spadną na rodziców... Ale masz rację, przedyskutuję to z wetem i razem uzgodnimy, czy warto :D

Kiarei

 
Posty: 27
Od: Czw lut 18, 2010 22:09

Post » Pt lut 26, 2010 6:42 Re: Jakie szelki na spacery?

Ja szczepię każdego kota-domowego i wychodzącego. Nigdy nie wiadomo, czy czegoś nie przywlokę na butach, czy przypadkiem kot nie wylezie na klatkę schodową itp. Wychodzącego odrobaczam prewencyjnie co 3 m-ce. W sezonie pchelnym wychodzącemu aplikuję na kark kropelki przeciw pchłom i kleszczom. Jak na razie wychodzący nie chorował (poza kocim katarem, który złapał, błąkając się, zanim go wzięłam). Domowy za to raz się zakłaczył.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lut 26, 2010 13:23 Re: Jakie szelki na spacery?

Też uważam, że to najlepsze wyjście. Ale może niekoniecznie trzeba szczepić niewychodzącego przeciw wściekliźnie. Moja wet np. twierdzi, że gdyby moje chlopaki wychodzily na spacery tylko we Wroclawiu, to nie byloby takiej potrzeby.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 71 gości