
Znajdą się na pewno, bo panny są cudne

Co do zabezpieczeń okien - zgodziłabym się z magdaradek.
Jeśli ktoś nie chce tego zrobić - to nie zawsze znaczy, że nie będzie chronił swojego pupila.
Ja sama miałam jakąś awersję do krat, siatek i innych takich...
Ale jak zobaczyłam, ze nasza Miki wskakuje z rozbiegu na balustradę balkonu na 5 piętrze po czym wchodzi na wysięgnik od anteny - myślałam, że mam zawał... Balkon i okna zostały zamknięte na 5 lat... Po 3 latach takiego funkcjonowania - dojrzeliśmy do zabezpieczeń, tyle, ze następne 2 lata zajęły nam dyskusje, jak to zrobić i zbieranie funduszy...
Teraz balkon jest osiatkowany i wreszcie możemy normalnie funkcjonować. Czasem życie samo weryfikuje poglądy...