Nikt nie pytał o nie, to nie wklejałam.
Dzisiaj byłam z Franusiem i tymczaską Kaśką na pobraniu krwi. Udało się utoczyć krwi bez usypiania kotów, ale Franuś i tak przegiął

ale się z nim umęczyłam

upluta i usierściona byłam totalnie.
Zobaczymy jakie będą jego wyniki.
O Kasi napisałam na wątku bezdomniaków.