Matejko czekał na miłość 8 lat! Odszedł u boku swojej Dużej

Hop koteczku!

kotekŁatek pisze:Kochany kotku, 8 lat w schronisku !!!
Nigdy nie zaznałeś domowego ciepła.
A taki miły z ciebie kotek. W schronisku zapewne byłeś "niewidzialny", nienarzucający się, siedzący gdzieś cichutko w kąciku. Koteczku, oby znalazło się gdzieś miejsce dla ciebie, w czyimś serduszku. Obyś chociaż trochę zaznał w swym życiu radości.

kotekŁatek pisze:Ja miałam kota z niewydolnością nerek i gdyby on w badaniu krwi miał mocznik 28 to ja bym była szczęśliwa, bo znaczyłoby to, że przy odpowiedniej karmie nerkowej (nie wolno dokarmiać mięskiem ani żadnym białkiem), zadbaniu o stały dostęp do wody (poidełko), mógłby jeszcze trochę pożyć. Kiedy ja dowiedziałam się, że mój kot ma niewydolność nerek wyniki dochodziły do 360 ! (a mimo to żył jeszcze pół roku, a to tak jak u człowieka 2,5 roku) Tak żałuję, że nie została ta choroba zdiagnozowana wcześniej gdy miał te 28 mocznika.

Po oczyszczeniu organizmu kroplówką i później odpowiednim żywieniu (karma nerkowa) i dobrym dostępie do wody (najlepiej poidełko przepływowe) może Matejko przeżyć jeszcze niejednego kota!

Ponieważ mój kot miał już mocno zniszczone nerki, dostawał dużo kroplówek (może to zmniejszyć ilość czerwonych ciałek krwi). Uprzedzam również, że lek Fortekor, który jest polecany dla kotów na tę przypadłość też powodował spadek czerwonych ciałek krwi (w ulotce leku jest taka możliwość wspomniana). Niestety lecząc farmakologicznie jedno, często powoduje się inne przypadłości. Więc gdyby taki spadek liczby czerwonych ciałek krwi nastąpił, może być to spowodowane ewentualną procedurą leczenia. Jednakże mój kot był w nieporównywalnie cięższym stanie, a u Matejki prawdopodobnie wystarczy samo odpowiednie odżywianie i poidełko

oj, Mati - do domu, chłopie.
w troskliwym domu możnaby go takwysterować, że może prawie bez leków wyżyłby do sędziwego wieku..

Marta, nasza prezeska, mówiła mi,że cięzko jest oczyścić Matejko bo nie pozwala sie kroplowkowac
nie wiem czy jej sie w koncu to udało

**Adopcje: 12 >>**

myśle o Matejce i cały czas trzymam kciuki!

Ja, gdy dawałam mojemu kotu kroplówki (Wet mnie przyuczył) to byłam przy nim w trakcie trwania kroplówki. Na to trzeba czasu bo kroplówka, w zależności od rodzaju, spływa w tempie ok. 1 kropli na 3 sek. Miałam zawsze pod ręką trochę wody gdyby akurat mu się chciało pić. No ale w schronisku jest to raczej niemożliwe. Tyle kotów wymaga uwagi i leczenia, że nie można jednemu zwierzęciu poświęcać tak dużo czasu.

Cóż, jedyny ratunek dla Matejki to dom. Każdego kota da się odtruć kroplówką -przecież weterynarze to robią- i nie ma, że się nie da. Tyle tylko, że bez karmy nerkowej jego stan będzie się pogarszać i Matejkę czeka w niedługim czasie śmierć w schronisku. Karma nerkowa nie obciąża nerek (ma mniej białka) i organ ten przy mniejszej swojej "przepustowości" może działać wiele lat bez pogorszenia swojej funkcji. Mocznik na poziomie 28 wskazuje, że te nerki przy oszczędnym ich używaniu mogą jeszcze wiele lat służyć kotu bez podawania leków. Wystarczy karma nerkowa i dobry dostęp do wody.

Kocie, 8 lat w schronisku !!! Czy nie dane ci będzie poznać domowego ciepła :!:

Do góry Mai, po ratunek!

Mój Gucio w schronie miał zdiagnozowane pnn i dostawał kroplówki :roll:

Teraz w domu dostaje wyłącznie Lespewet w płynie (obecnie dostaje do pyśka, bo jest na pokojach, jak był sam dodawałam do wody) i je Renala... Wyniki ma obecnie prawie w normie, ma przekroczony mocznik, przy prawidłowej kreatyninie. Nie poddawajcie się :ok: