Żyję , żyję , ale co to za życie...
Neska jest bardzo zszokowana tą operacją , ciągle przysypia , jest smutna , ale ma apetyt i to mnie pociesza . Coraz częściej wydaje mi się ,że ona ma taki charakter odludka , nikt nie jest jej potrzebny do szczęścia . Mam także nadzieję ,że potrafi otworzyć się u graszki . Ona lubi spokój , a nie dzikie harce np. Ramzesa i próbującego mu troszeczkę dorównać Kukiego . Oj nikt czegoś takiego chyba nie doświadczył.

Malwinka także dobrze zniosła zabieg
Dzisiaj była także sterylka aborcyjna nowej ciężarnej kotki Niuni i kastracja Tofika - wszyscy czują się w miarę dobrze
Ale co tak cicho u graszki, czyżby ........zapomniała ,że 2 marca ..........
