» Nie lut 14, 2010 12:12
Re: O tym, jak anemik Bunio wystrychnął wetów na dudka.
I nadal nic, to jest jakiś absurd, ja tak nie mogę, milion razy dziennie sprawdzam tą pocztę!!! Jestem maksymalnie wk.... Przepraszam, ale ręce mi opadają. Żeby w ogóle w zeszłym tygodniu zawieźć kota na badania do Rzeszowa musiałam tu się sprężać, pożyczałam samochód, po który musiałam najpierw brnąć w śniegu, potem dojechać okazją, który jak się okazało, nie był w stanie wjechać na moją górę, więc do niego kawałek jechaliśmy innym, zepsutym samochodem, robiliśmy przekopy, zakładaliśmy i zdejmowaliśmy łańcuchy, łaziliśmy do ludzi we wsi, bo jeden samochód musieliśmy zostawić u jednego, drugi u drugiego, na ten drugi trzeba było wykopać jamę w śniegu i tysiąc takich problemików, które zatruwają nam tu życie, ale zależało mi na czasie, bo wiedziałam, że wyniki i tak będą dopiero następnego dnia, więc i tak od razu niczego się nie dowiem i co z tego, dalej nic nie wiem!