Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Mój Nikuś słodziutki! Wyrósł chłopak, to i panny mu do głowy przychodzą :roll:

Maurycy i JP.

Kiedy sie na nie popatrzy mozna by pomyśleć że pochodzą od Diany, której zdjecia zamieszczę za chwilke.Choć szczerze powiedziawszy, Diana to ewenament. Rzadko zdarza sie kotka o całkowicie rudym umaszczeniu.Kiedy poznałam Dianę , byla bardzo wychudzona i płochliwa. Musiałam jej zostawic jedzonko i odchodzić. Byłam pewna że to kocurek, póki dziwnie nie zaczęła sie dziwnie zaokraglać. Wysterylizowałam ja wtedy szybciutko i Diana nigdy nie urodziła. Choć kociaki od niej pewnie byłyby cudne....Maurycy stracil swojego Opiekuna w Vivie i czeka teraz az komuś Serduszko do niego zabije.

-

Diana ma Swojego Opiekuna Wirtualnego w Vivie

-

Tajfun ma Swojego Opiekuna Wirtualnego w Vivie

-

A tu kicia która mi zaginęla po powodzi. Jest cała i zdrowa. Troszkę podobna do Frani.

-

o kurcze ale rudo na tych zdjeciach :1luvu:

to prawda ruda kotka to wielka zadkosc wsrod kotow,taki wybryk genetyczny mozna rzec :wink:

siostra tez posiada takie rude cudo,jak poszla z nia do weta to z wrazenia az jej zdjecia porobili do gabloty,gdyz podczas calej swojej praktyki jeszcze nie spotkali udej kotki :wink:

Tajfun tez szliczniocha,taki byk jak te tutejsze.a kolezanka Frani cudna.lubie koty z kleksami na nosach :mrgreen:

bPrzeczytalam z wypiekami na twarzy i krew sie we mnie gotuje]CZY NIE MA NIKOGO W CALYM SZCZECINIE KTOBY POMOGL IZIE! Wszyscy maja geby pelne dobrych rad i wysylaja kobiete w nocy z aparatem fotograficznym, podczas gdy sami pozostana w cieplych lozeczkach. Ta dziewczyna zdaje sie byc jedyna , ktorej zalezy na tych biednych kociakach...Nie wspomne juz o panu, ktory znajac wiecej jak osiem jezykow pierdzi w stolek w jakims beznadziejnym TOZ i kasuje co miesiac wypasiona pensyjke...I zastawia sie przepisiami itp. zeby tylko nie podniesc dupy zza biurka i wyruszyc w teren. A tymczasem jakis zwyrodnialec ma niiezla zabawe...Czas aby w tym skorumpowanym panstwie - ludzie , nie czekajac na dzialania spasionych i zgnusnialych urzedasow przejeli sami inicjatywe. Wszyscy, ktorym los bezbronnych zwierzat w tym wypadku kotkow nie jest obojetnym powinni pikietowac dom podejrzanych...Tak jak kiedys biale miasteczko, pielegniarki - zaopatrzyc sie w butelki plastikowe, stanac murem (ii oby byl to mur z tysiecy cegiel) i walic, oblegac ten "przyjazny kotkom domeczek" az pojawi sie telewizja i innne srodki masowego przekazu...Skrzyknac mlodziez, naglosnic sprawe i pikieitowac az "przyjazny domek" udowodni swoja niewinnosc...LUDZIE NA LITOSC BOSKA ROBCIE COS - bo postepujac z litera prawa - doprowadzicie do calkowitego wyniszczenia tych i tak przez los poszkodowanych istot - JESTESCIE TO IM WINNI - bo to czlowiek doprowadzil, do tego, ze jest ich tyle i rozmnanzaja sie niekontrolowanie

I co ? Cisza? - Nikt nie podziela mojego zdania? - Nawet rudolfrudy czy jakis tak ryzykudla? TO PRZECIEZ ON JEST ZENUJACY - w tym jak kaze dziewczynie przywiezc zwlokii kociaka do TOZ-u - OD TAKICH "URZEDNIKOW" - uchowaj nas Panie! - Zenada jest, ze ten pan tam jeszcze pracuje. Juz raz premier zabral jednemu z ministrow pensje za jeden miesiac - a tego powinni wylac na zbita morde - ale coz jesli NAROD sie z tym zgadza! Sprowadzcie media, " Uwage tvn" Ekspress Reporterow lub inny program, ktory rozliczy tych opieszalych urzedasow - i pogodni ich do robotoy, bo zyja z WASZYCH pieniedzy i to calkiem niezle sie maja...NIE CZEKAJCIE BEZCZYNNIE - JESTESCIE TO WINNI ZWIERZETOM, tym niezyjacym i tym co jeszcze zyja... BO TO JEST ZNECANIE SIE NAD ZWIERZETAMI ....ZWIERZETA MAJA SWOJE PRAWA - o ktore w ich imieniu walczyc musza wolontariusze - bo urzedasy sa zbyt wygodni, maja pensji to po co sie trudzic i tak pensja na konto wplynie, nie trzeba byc milosnikiem zwierzat, zeby pracowac w TOZ prawda. FORUMOWICZE - POMOZCIE IZIE - nie skakajcie sobie do oczu tylko zjednoczcie sie w dzialaniu o dobro sprawy - W JEDNOSCI SILA - WY - KONTRA URZEDASY! W imie niezyjacych juz zwierzat i tych co jeszcze bardzo chca zyc!

Masz racje Cindy.Organ bo nie Instytucja, nie raz o to były klótnie na wątku, powołany notabene równierz do przestrzegania art.35-37 ustawy o ochronie zwierząt, w tym kotów wolnożyjacych, w jednym dniu otwiera i zamyka interwencje. Pomimo zebranych dowodów i wizji lokalnej nie zwrócił sie nawet o zweryfikowanie zaistniałych faktów chociazby do Koła Łowieckiego. Masz racje to precedens.

Cindy zgłaszam do moderatora naruszenie zasad forum -bez wyzwisk proszę

Iza - tacy i tylko tacy ludzie prowinni byc pracownikami TOZ - wowczas bylaby to organizacjia z prawdziwego zdarzenia - WLASLCIWI LUDZIE NA WLASCIWYM MIEJSCU! Do wszystkieigo innego mozna sie przyuczyc i pracowac lepiej lub godzej - ale MIEC SERCE DLA ZWIERZAT - NIE KAZDY MA