Mała Dzikuska, Cameo, thx
Nocne pobudki... godz. 3:58 Dzisiaj w nocy byla pobudka - jak to zwykle bywa kociaki sie tlukly.... do tego jestem przyzwyczajona. Ale na skrobanie i zakopywanie to ostatnio jestem uczulona

więc kiedy uslyszalam zakopywanie torby stojacej w przedpokoju, zerwalam sie z lozka i poszlam obadac co jest grane. Patrze, a tu Zoreczka, nasze niewiniątko, spojrzenie kota ze shreka. Schowalam torbe do szafy, wrocilam do lozka, Zorek za mną, ale jak tylko Freya uslyszala, ze rozdzielane sa glaski, to zaraz chyc przed Zorkę i mialam mizianie na dwie rece. Zorka poczula sie urazona tym brakiem wylaczonosci i sobie poszla. Ale Ruby nie chciala byc gorsza

Przyszla jak tylko Freya sie nieco znudzila. Siadla sobie w polowie łóżka i kwęka, probuje ja dosięgnąć, pare glaskow, Ruby sie ulozyla na boczku, a tu nagle na jej glowie ląduje maly tygrysio

i mruuuuczy.... i poduszke ugniata, wiec w ramach zemsty Ruby zaczyna czepiac sie przescieradla...

więc ja ją za łapki z nadzieja, ze zalapie, ze tak nie wolno.... potem obie zaczely spacerowac po wezgłowiu łóżka.... Nocka pelna wrazen, dobrze, ze TŻ ma mocny sen
Panna czepialska... 
Ruby ma taki dziwny zwyczaj. Nie wiem jak to nazwac. To jest zaczepianie sie pazurkami jednej łapki o cos co jest w poblizu. Robi to z nudów i wtedy kiedy jest jej przyjemnie. Od razu mówię, ze nie jest to ugniatanie. Ja jeszcze sie z czyms takim u kotow nie spotkalam. Mamy pozaciagane wszystkie przescieradla, koce, leżąc na oparciu nowej kanapy tez niezle sie wyżywa, ona to robi wolno, ale stanowczo. Natomiast tez dziwna sprawa - Ruby i Zorka NIE ugniatają. To tyle w temacie ciekawostek przyrodniczych
