Ja-Ba pisze:Dopiero tu trafiłam. Nic nie rozumiem.
Dlaczego nie ma byc operacji? Dlaczego aby zrobić operację, potrzebny jest DT? Ja wiem że byłby dobry, ale nie można od tego uzależniać operacji.
CoolCaty napisała, a na watku Izy ze Szczecina też jest kot z zadrutowaną szczęką - kot błyskawicznie wraca do sprawności! Tamten u Izy nawet chrupki zaczął jeść następnego dnia. Pobyt w schronisku nie jest żadną przeszkodą w tym, by przeprowadzić operację! To jest straszne.Jesli zostanie tam do końca życia, to ma się tak męczyć tylko dlatego że go nikt nie chce?![]()
Rozumiem że schroniska nie maja pieniędzy - nasze Konińskie ostatnio nawet na jedzenie nie miało. Ale jesli trafia zwierzak któremu trzeba zrobić operację, to się chowa dumę do kieszeni i prosi wszędzie o pieniądze. Większość wetów to ludzie z sercami a nie tylko portfelami -można choćby zniżke jakąś uprosic. Ludzie na forum jeszcze nigdy nie zawiedli i tutaj też / wszystkiego jeszcze nie doczytałam/, ale widze, że pieniądze sa lub już prawie są zebrane.
Ja-Ba, ale w schronisku nie ma warunków!
Nie wyobrażam sobie zawiezienia "poskładanej" kotki w miejsce pełne stresu i bakterii
