Czekam na sygnał od osoby, którą poprosiłam o wizytę, czy da radę, bo jest mały prolem transportowy (trzeba czymś do Mordarki sie dostać...). Jeśli nie wypali, będę się uśmiechać do naszej Lutry.
Z domkiem mam codzienny kontakt mailowy. Są bardzo przejęci adopcją i bardzo chcą, by się udało.
kiniu098, w przyszłym tygodniu Domek uprzedzony, że wizyta będzie, ale Lutra jeszcze nie dawała znaku, na kiedy się umawia. Też czekam i też z niecierpliwością. Musi być dobrze