Dawno mnie tutaj nie było, toteż się przypominam (może wpadnę na wątek czarownicowy?). Kotka chowa się dobrze. Co prawda lęk przed transporterem nie przeszedł jej do tej pory (usłyszałam, że prawdopodobnie nauczyła się go od kotów z labu, które były zabierane na eksperymenty) i pewnie zawsze będzie nieśmiała wobec nieznanych ludzi (dzwonek domofonu - kot w łazience), ale oprócz tego kot jak kot. Kupiłam jej fontannę w czasie upałów, trochę wydziwiała, ale korzysta.
Bonus - kot wyraża afekt.
http://www.youtube.com/watch?v=OkKK6379aLoGonię ją teraz, kiedy tak robi, żeby nie zakłaczyła się moimi włosami...
Ach, i jestem z niej dumna - wzięliśmy na przechowanie kociaka, tylko na parę godzin, bo miał pojechać do docelowego domu - zaakceptowała kocię natychmiast. Obwąchiwała ją czujnie, ale obyło się bez żadnych awantur czy też paniki. Ma co prawda wprawę, bo dwa tygodnie podczas wakacji spędziła u brata i jego dwóch młodziutkich kotów, i nie była to koegzystencja ściśle pokojowa.... ale na swoim zachowuje się inaczej.