
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
agakow82 pisze:Marysiu nie wiem czy cos ominęłam czy po prostu znalazlam ogloszenie podobne ale zapytam:Czy Mruczek do Ciebie wrócił?Bo z tego co kojarzę to znalazł dom nie?A widziałam ogłoszenie na grumtree kotka Mruczka z Zabrza i kocyk na jednym zdjęciu kojarzy mi sie z Tobą bo Haneczka na jednym zdjęciu z ogłoszenia była na takim kocyku.
albo coś ominełam albo zbieg okoliczności
o to ogłoszenie mi chodzi
http://katowice.gumtree.pl/c-Zwierzaki- ... Z187484339
Ten Mruczek tez podobny do Twojego.
I kafelki takie jak u Ciebie ( Hania też miała na nich zdjęcie)
anita5 pisze:Nie wiem, co poradzić... Ciężko na pewno. Ja miałam z rakową Nusią o tyle lepiej, że ona do niemal ostatnich chwil jadła...
Mruczeńka1981 pisze:On musiał być bardzo skrzywdzony i dlatego tak się zachowuje... Może wetka coś poradzi na ten stan psychiczny-może Kalm Aid??
mar9 pisze:agakow82 pisze:Marysiu nie wiem czy cos ominęłam czy po prostu znalazlam ogloszenie podobne ale zapytam:Czy Mruczek do Ciebie wrócił?Bo z tego co kojarzę to znalazł dom nie?A widziałam ogłoszenie na grumtree kotka Mruczka z Zabrza i kocyk na jednym zdjęciu kojarzy mi sie z Tobą bo Haneczka na jednym zdjęciu z ogłoszenia była na takim kocyku.
albo coś ominełam albo zbieg okoliczności
o to ogłoszenie mi chodzi
http://katowice.gumtree.pl/c-Zwierzaki- ... Z187484339
Ten Mruczek tez podobny do Twojego.
I kafelki takie jak u Ciebie ( Hania też miała na nich zdjęcie)
Zgadza się, to "mój" Mruczek. Tak, jak pisze w ogłoszeniu, Mruczek już był w adopcji ale wrócił do mnie (po rozpadzie małżeństwa nie znalazło się miejsce dla kota).
Wczoraj odnawiałam ogłoszenia Mruczusiowi bo część wygasła, zobaczymy, fajnie by było, gdyby znalazł się dla niego domek z ogródkiem bo Mruczuś w tamtym domu był wychodzący.
Uszatek dalej marnie je, sobotę i niedzielę spędził w kuwecie.
Wczoraj wieczorem nie wytrzymałam już, Krzyś przyniósł z piwnicy klatkę i ulokowałam Uszatka w klatce.
Ma tam kuwetę, spanko i miseczki. Nie mogłam już patrzeć na niego, tak skulonego w kuwecie.
On się boi, wszystkiego i wszystkich, mnie się boi, kotów się boi, jesooo, co ja mam zrobić, żeby on zrozumiał, że jest bezpieczny. Wiem, wiem, muszę go znowu kłuć, trzeba mu te ranki przemywać, ale biorę go na ręce, przytulam, szepczę do uszka ale to tylko może chwilkę trwać bo zaraz ucieka.
Z jedzonkiem też marnie, surowego fileta nie chce, gotowanego też nie. Może wołowinkę dzisiaj zechce albo chociaż trochę serka. Już nie wiem, co mu proponować do jedzenia i jak go zachęcać do przychodzenia na głaski i pieszczoty, o kociej zabawie nie wspomnę.
Może w klatce poczuje się bezpieczniejszy i nabierze odwagi. Klatka stoi w pokoju więc i on widzi pozostałe koty i koty jego widzą, a z drugiej strony jest zamknięty więc koty mu nic nie mogą zrobić.
Wprawdzie nigdy nie widziałam, żeby któryś kot chciał go skrzywdzić ale może Uszatek był przedtem krzywdzony i po prostu boi się wszystkich kotów, sama już nie wiem, czuję się taka bezradna...![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 699 gości