
Kociaste świętują spokojnie swój dzień..

Tylko Myszek nie pozwolił mi rano wpuścić kropli do oczu.. Zdążyłam zakroplić tylko difadol a potem już łobuz się zdematerializował i mimo przeszukania całego mieszkania nie dałam rady go znaleźć i zakroplić reszty..
Za chwilę idę znowu walczyć z kropelkami..