Mamy nowe wieści:
"U nas wszystko dobrze, zaklimatyzowałem się już na dobre. Pani z Panem trochę mnie rozpieścili...

Rzadko jem sam, zwykle wołam Panią żeby mnie głaskała przy miseczce

)) Potrafię obudzić ją o 3 nad ranem, bo akurat jestem głodny. Przygód "pozakuwetkowych" odpukać od dawna nie mam, może te 2 epizody wiązaly sie ze zmianą domku i etapem przystosowania.
Codziennie wieczorem jak Panstwo wrócą z pracy poświęcaja mi ponad godzinę na zabawy z myszką. Biegam wtedy jak koń, robię salta w powietrzu, aż padam na grzbiet i wystawiam brzunio do głaskania. Sam też potrafię się soba zająć- wówczas skaczę w górę na futrynę drzwi albo "obrabiam" myszki tylnymi lapkami.
Jestem bardzo rozumnym kotem. Najbardziej slucham się Pani. Jak jestem w nocy niegrzeczny to Pani tlumaczy mi, że tak nie wolno i po wspolnym jedzonku kładziemy się razem spać. Uwielbiam spać w nogach albo na plecach. Wybaczane mi jest, że waże ponad 4 kg

Upodobalem sobie też dekoder. Jest zawsze cieplutki i mogę się do niego przytulić, nie bacząc na fakt, że zwisają mi lapki albo głowa

))
W ogóle lubię siedzieć na rączkach u Pani, szczególnie w trakcie zabawy, wtedy odpoczywam i nabieram sił na dłuższe bieganie

Jestem słodziakiem, a żebyś zobaczyła jak wielkim przesyłam kilka moich zdjęć."
Ze zdjęciami muszę chwilę powalczyć ale wstawię...