Gibutkowa pisze:jessi74 pisze:dzwoniłam do pana Andrzeja, po pierwsze to on nie pomaga w wywłapywaniu kotów, ale jak mu powiedziałam więcej co i jak i powołałam się na kogo trzeba to się rozgadał

ale niestety nie dysponuje on niczym innym więcej niż my mamy, klatkę łapkę i podbierak -siatki schronisko nie ma

A może straż miejska pomoże?
Gosiu - może się coś zmieniło, ale jeśli jeździ na karetce, to i łapie. Chyba, że prawdą jest, że jednym z kierowców juz jest syn Białoszewskiej, wtedy byłby piękny rodzinny komplecik. Tatuś też jeżdzi na karetce, mamusia zarządza, no i teraz synuś.
Nie wiem, o czym piszesz - myśląc siatka. Podbierak to nie taki podbierak na ryby, tylko specjalny - przystosowany do łapania zwierzat. Ma zamknięcie uniemożliwiające wydostanie się zwioerzęcia po narzuceniu go na nie. A sama pani B. chwaliła się swego czasu, ze wprost z Anglijii sprowadziła - taka zacna kobieta

Dzisiaj nie - ale dowiem sie o co chodzi z tym problemem z łapaniem.
Gibutku - straż miejska wystraszy tylko koty, przy tym nie wiem, kto, kogo będzie się bardziej bał

. Zresztą oni raczej na pewno nie przyjeliby takiego zgłoszenia.