Tymczasowe NIEKOCHANE- IV- czekają...

Miałam telefon w sprawie Burci, ale... miałby to być dom wychodzący, więc odpada.
Tym bardziej, że Państwu niedawno zaginęła kotka w okolicach Bytomia, była bardzo podobna do Burci, Pan twierdzi, że była sterylizowana, że jej szukają, ogłoszenia wiszą :roll:

chcieliby jednak adoptować kotka, gdyż drugi kotek który jest w domu tęskni ... powiedział że jeszcze gdzie indziej będą kotka do adopcji szukać ...

najwyrazniej to nie był jeszcze ten dom
Burcia czeka na dom najwyzszaj klasy

mam nadzieje,ze znajdą swoja kotkę..

W poniedziałek, ewentualnie we środę, Kiciuś pojedzie do swojego nowego domu! Jestem zachwycona Dużą, która dzisiaj przyjechała go poznać... Wspaniała, odpowiedzialna osoba. Trzymajcie mocne kciuki, żeby Kiciuś polubił z wzajemnością koleżankę Primę, którą nasz przystojniak ma za zadanie wyprowadzić z depresji po stracie kociego towarzystwa. Oboje kocio-towarzyscy i single. :mrgreen:

.. może coś miłego z tego będzie... chociaż platonicznie :twisted:

To trzymam za Kiciusia :ok:

A co u Kajtka?

cieszę sie,ze jestes zachwycona nowa duzą :mrgreen:

Od Kajtka ostatnie wieści były takie, że on w porządku, ale rezydentka go nie lubi... Duzi dają im czas i szansę i wcale nie trzeba ich do tego namawiać... to było tydzień temu... mówiłam o tygodniu, Duża o dwóch... no i czekam na informacje... wiem, że nie muszę tam dzwonić, bo kontaktowali się do tej pory często, więc cierpliwie czekam... przynajmniej przez ten tydzień... no i :ok:

Kciuki za Kiciusia :ok:

dużo kciukasów dla kociastych :ok:

witam po przerwie i pochwale się moim pięknym wielkim Ringo

Ja też witam podłuuuugiej przerwie.
Bardzo mi was było brak, ale wstrętne komputery sie zbiesiły.

Króciutko co u Rufusa.
Straszny włóczykij się zrobił. Potrafi czasem nie przyjść wieczorem na karmienie. Nie myje sie albo też chodzi niewiadomo gdzie, bo jest najbrudniejszy. Jak mi się ręka wygoi to może spróbuję go troche przepucować. Juz nie jest taki chudy, ładnie je ale tylko puszkę teraz. Grymaśny sie zrobił:)) Chociaż czasem mieso też skubie.
Wciąż myślę o kastracji ale troche sie boję o to jego serce. No ale też się boje, że łachmycie ktoś krzywde zrobi bo nic sie nie boi.
Jakby ktoś wiedział o jakimś domu spokojnej starości dla takich kotów to polecam Rufusa. Strasznie fajny obwieś:))