gucio kocha mizianki, ale na jego zasadach -mam plezac na kolanach i miziac....no to mizialam ,na kolanach ale bez pelzania wolajac Gucia by podchodzil.....
Odglosy mizianek sciagnely Rysia ze stolu.....i od razu uwalil mi sie na nogach na zasadzie glaszcz mnie bo jestme pod reka....a ja dalej glaskalam Gucia ....rude popatrzylo madrze i dalo spokoj, Gucio byl ukonentowany ze to on jest glaskany i glosno mruczal.....
Po miziankach skoczylam do toalety .....znikad pojawilo sie rude i wyladowalo na moich kolanach gotowe do mizianek lazienkowych.....u mnie zaden kot nie wlazi mi w toalecie na kolana do mizianek poza Rudym cwaniakiem

nastepnie pognalam dopasc Smakusie i paroma glaskami zaspokoic jej potrzebe glaskow-jak wszyscy to wszyscy
