Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Ja się kładę już Iza. Co do oświadczenia Twojego i karmicielki, rozumiem, że jest potrzebne. Ty jeszcze możesz je napisać teraz, w nocy. Ale chyba fakt, iż karmicielka nie będzie go miała gotowego jutro nie spowoduje, że wszyscy się rozejdą obrażeni do domów. Tym bardziej, że ma prawo nie wiedzieć, że takie oświadczenie jest potrzebne. Spotykacie się chyba tam wszyscy jutro po to, żeby działać razem w jednej sprawie a nie wyszukiwać uchybień i błędów, które mogłyby spowodować anulowanie akcji. Jeśli czegoś brakuje można to zawsze donieść, napisać, podpisać, powiedzieć oraz wyjaśnić,wysłuchać, przyjąć. Trzeba tylko pozytywne nastawienie mieć i odrobinę dobrych chęci.

Niestety Ola ja juz dzisiaj nie dam rady. Musze sie położyć i juz. Mam gorączkę, głowa mnie boli, jestem przemarznieta. Nic nie poradze.Dobranoc.

Pani Izo, czy ja piszę o jakimś wniosku z Pani strony? Pani ma oświadczyć w charakterze świadka, co Pani wie i co Pani widziała. Świadek musi podać swoje dane dla organów wymiaru sprawiedliwości. Nie ma świadków anonimowych, chyba, że świadek koronny, ale to nie ta kategoria spraw.
Do czego w ogóle jest Pani potrzebna obecność inspektora na miejscu tak na prawdę?
Oświadczenia można do nas dosłać, a zwłoki na oględziny dowieźć. Inspektor TOZ nie będzie przecież prowadził śledztwa, do tego są powołane inne organy, o ile faktycznie istnieje uzasadnione podejrzenie przestępstwa. Świadomość i znajomość podstawowych reguł prawa u osób się tu wypowiadających jest niestety żenująca. Jeśli ma Pani odpowiedni materiał, to my możemy pomóc w złożeniu zawiadomienia. Równie dobrze może Pani też sama złożyć odpowiednie zawiadomienie na policji lub w porokuraturze. To wszystko na dzisiaj.

Do czego mi jest potrzebny Inspektor TOZ na miejscu? Zeby przyjał osobiście wszystko jak trzeba, pouczył co jeszcze jest potrzebne i zobaczył na własne oczy.
Wie Pan listy i maile często giną. A nam bardzo zależy na czasie. To chyba oczywiste.

Nie no, to jednak tak na koniec. Proszę nie pisać "my możemy pomóc" bo bije z pańskich postów niechęć do pomocy, i to na kilometr. Skoro nie widzi Pan sensu obecności inspektora na miejscu to po co te posty w ogóle? Cierpi Pan straszliwie, że musi się tu wypowiadać. Nie jestem prawnikiem, uprzedzając Pana odpowiedź, że nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności, dodam, że właśnie z tego powodu zadaję pytania. I proszę mnie nie traktować jak idiotki, bo zakres mojej wiedzy jest inny niż Pańskiej. Równie dobrze mogłabym powiedzieć coś o żenującym poziomie dobrych manier, a jeszcze lepiej na przykład znajomości języków obcych. Skoro ja znam siedem biegle, to inni, którzy tylu nie znają są kretynami :/ To jest tylko inny zakres wiedzy Szanowny Panie, a czy jest mniejszy czy większy, tego tu Pan nie zobaczy.
Pańską niechęć do tej sprawy widać z daleka i od pierwszego postu.

Chyba wszyscy odczuwamy ta niechęć.To że mogę sama złożyć wniosek na Policje, to wiem dobrze.
Prosze Pana zwróciłam sie o Pomoc do Organizacji której sama jestem członkiem. Pan mi nie pomaga.Pan mi utrudnia. Nie rozumiem tego?

Napisałam prośbe na watku.Prośbe o to aby Ktoś z Inspektorów przyjechał na spotkanie. W trakcie dowiedziałam sie ze to grubsza sprawa i wzywanie Strazy Miejskiej nic nie da.
Na mój Apel odpowiedziała Pixia, wiec uznałam ze jest zainteresowana sprawa i chce pomoc.Uznałam ze to świetnie, bo bedzie mogła na miejscu zaznajomić sie ze szczególami.Czy to jest naprawde to samo co wysłanie maila czy listu poczta?Nie sadze. Myśle ze w tej sprawie mozna duzo zrobić. Ale trzeba chcieć.Myślę że te koty na to zasługuja. Juz wiele wycierpiały.Tak wiele z nich zginęło. czy to nic nie znaczy?

Jasne, utrudniam cały czas, informując o tym co można i trzeba zrobić.
Może już skończmy z tymi emocjonalnymi szantażami?

Afatima, języków znam nieco więcej, to akurat mój zawód.

Pani Izo będziemy po 11, proszę aby oświadczenia były przygotowane.
W jutrzejszym dniu również inni ludzie i zwierzęta czekają na naszą pomoc.
Z racji tego, iż po pierwsze nie została zgłoszona sprawa mailowo z prośbą o pomoc po drugie krótka ilość czasu więc Pani musi się dostosować do naszych warunków. Po trzecie miała być SM, teraz jednak jej nie będzie.
Proszę tutaj już nie pisać jakichkolwiek próśb skierowanych do inspektorów bo więcej nikt z nas nie zareaguje.
Jesteśmy tutaj jako osoby prywatne a nie z ramienia TOZ.
Wszystko proszę zgłaszać oficjalnie do biura.
To jest ostatni mój post na tym wątku. Jeżeli już to będę przesyłała materiały z nowych domów do bardzo sympatycznej Nifredil. Z tego co wiem, nie będzie jej tutaj przez pewien okres a szkoda bo to bardzo wartościowa osoba.
Podaję link do informacji o ostatniej kotce:
http://www.toz.szczecin.pl/?id=interwen ... j&int=1768
Pozdrawiam i życzę sukcesów przede wszystkim kocich

Zdjęcia kotkow równie dobrze mozesz przesłać na mojego czy Afatimy maila.Aga nie ma dostepu do Netu i nie wiadomo kiedy bedzie miała.Pixia nie wiem co Ty robisz z tymi kotami ze sie staja nagle kłębkami nerwow.Ta kotka to był u mnie taki miziak że szkoda gadać.Albo koty pomyliłas albo kotka zle toleruje otoczenie.

Rudolfrudy, bardzo mnie to cieszy, że chociaż w kwestii własnego zawodu nie wytykał Pan innym niewiedzy. Ja ten konkretny przykład podałam w odpowiedzi na Pański niegrzeczny post. Zilustrowałam mechanizm. To wszystko.

[b]To jest ostatni mój post na tym wątku. Jeżeli już to będę przesyłała materiały z nowych domów do bardzo sympatycznej Nifredil. Z tego co wiem, nie będzie jej tutaj przez pewien okres a szkoda bo to bardzo wartościowa osoba.[/b]

No nieźle pani inspektor, materiały będe przesyłała do bardzo sympatycznej Nifredil , a jeslio Nifredil sie nie pokarze wczesniej niż po urlopie macieżyńskim to Iza, od której były wziete koty nie bedzie miała żadnych "materiałów" bo jest mniej sympatyczna i wartosciowa od Nifredil?

Edit: zapomniałam dopisac, że oczywiscie w pani inspektor oczach jest mniej wartościowa i sympatyczna

Wiesz Ola ?wiesz prawda?Zastanawiam sie czy warto?

Iweta, bo reszta jest niesympatyczna, a co gorsza, bez wartości. A że akcja powoduje reakcję to już mało znaczący fakt. I nie tylko na tym wątku, na innych również.

Pixia powiem tak.Kotka zabrana ode mnie to był miziak. Miała kk i być moze wyszła u niej grzybica, jak u jej rodzeństwa. Ale mi nie wcisniesz że byla kłębkiem nerwow.
Jeśli tak, to stała sie nim po zabraniu ode mnie. Od tego momentu mozesz sobie na stronie TOZu wypisywać co tylko chcesz. Bo wiadomo dlaczego to robisz. Gratuluje etyki i zyczę duzo miłych spotkań w zaufanym gronie.

Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Kto przegląda forum