No i pokazałyśmy się dziś u Ani Zmienniczki. Koteńka obmacana (brzuszek troszkę bolesny

), temp. podwyższonej nie ma. Karmelka dostała antybiotyk i lek rozkurczowy i miała pobraną krew do badania. Oby nic złego tam nie wyszło. Jutro po pracy jedziemy znowu. Ania pobrała też
wymaz kupny, ale pierwotniaków tam nie ma. Chociaż jedna dobra wiadomość. Może te problemy to efekt odrobaczania jeszcze i podtruwania życia wewnętrznego... Oby... Kciuki za koteńkę potrzebne.
Tak w ogóle to jej zachowanie jest takie dziwne. Trochę się bawi, poluje na swój ogonek. Przybiega do kuchni, zagląda do misek, ale jak już ma jedzenie, to go nie chce. Dziś skubnęła kapkę, ale tyle co nic

. Morelka wsuwa dorosłe porcje

. Karmelka jest niezwykle uczuciowa, przychodzi na kolana, a do Bonifcia się tuli jak do mamy

. Dziś rano mieliśmy tak wylewne sceny

, że muszę te zdjęcia wrzucić, ale troszkę później.
Mam nadzieję, że to nic poważnego...