Dziękujemy za życzonka A jutro Wirus jedzie do kastracji. Niestety niezbyt dobre wieści od weta Rewelacji nie ma. Tylko włosków troszkę narosło na brzuszku i ranki trochę się zagoiły, ale co róż są nowe I to od walk. Dlatego jutro kastracja. Wet powiedział, że on już jest za słaby i dlatego go tak inne silniejsze kocury męczą, bo on już nie ma sił się bronić To ta choroba go tak osłabia ;(
Dziś Wirus śmiga jak szalony Jak gdyby nigdy nic A teraz pod kominkiem leży jak łata Jeszcze fuczą na siebie Natomiast Sportek mi coś wymiotuje Może jeszcze nie powinien dosatć jedzenia? Ale dwa dni bez żarełka?
Tak myślę, że może jednak zostawić sobie Wirusa, a oddać do adopcji Jiggę i Rudego? Ciężko zapanować mi nad 4 kotami. Wirus jest chory i ja myślę, że on jednak będzie jeszcze bardzo długo z tym walczył, więc kto zechce takiego kota. A Jigga z Rudym są ładne, młode i w 90% zdrowe, gdyż coś mi kichają. Za późno było szczepienie, ale to raczej da się wyleczyć.
Zaraz wstawię fotkę brzuszka Wirusa. Jak dla mnie wygląda lepiej Miałam zdjęcie robione przed leczeniem jeszcze. Marto, masz je może jeszcze? Bo pamiętam, że Ci wysyłałam, a ja je usunęłam