Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
wiora pisze:mysle ze to bylby jakis posob Iza z tymi innymi dzialkami
chyba wlasciwie jedyny sposob
jak widac organizacj pro zwierzece ne zrobia nic wiec albo chcemy choc czesc z nich uratowac albo bedzie klops bo jesli pracownicy usuna to cale gruzowisko ktore teraz sluzy im jako prowizoryczne schronienie to ja po prostu tego dalej nie widze,a ustalenie faktow przez ciebie tez moze troche potrwac.
trzeba nad tym pomyslec-takie moje zdanie
tyko tez tej kontroli wet.nie rozumiemchodzi o sterylki?
kya pisze:Na moment pojawila sie Twoja wypowiedz Iza,ale wykasowalas ja ,mimo to odpowiem .
Iza ,ale jaka pomoc? Nawet gdybym teotetycznie zamieszkala na kilka dni na tych dzialkach...zobacze psa i co? Przeciez nie wezme jakiegos krwiozerczego bydlaka na smycz i nie zawioze do schroniska , a tylko to wchodzi w rachube albowiem zawod hycla u nas nie istnieje. Albo druga opcja, widze faceta z bydlakiem . Podejde i poprosze zeby zabral pieseczka bo piesek zagryza koty? Sorry ale jeszcze zycie mi mile. Zadzwonie do SM lub policji? A po co? Przeciez to teren niezamieszkaly i kazdy ma prawo spuscic tam psa ze smyczy.Jak udowodnic ,ze to jego psy morduja koty? A co TOZ mialby z tym zrobic? Dokladnie mogą tyle samo w tym wypadku co osoba prywatna…czyli nic . Prosisz o pomoc, ale sama nie masz pomyslu co z tym zrobic . Uwazam , ze lepszy nowy teren jak pozostawienie tam kotow. A jaki Ty masz pomysl na rozwiazanie problemu?
Po co kontrola weterynaryjna? Skoro kot i tak bylby zlapany to chyba jest to okazja zeby wet rzucil okiem ,ocenil jego kondycje, w razie podejrzen choroby zrobic badania lub tez najnormalniej w swiecie odpchlic kota zeby chociaz jakis czas mial spokoj. Gdyby koty szly na dzialki to warto by bylo chyba odjajczyc kocury zeby nie smierdzialo ludziom, bo zazwyczaj to ludzi denerwuje. Z reszta Iza musialaby ustalic takie rzeczy z opiekunem na danym terenie .Fakt, najwiekszy problem jest z przesiedleniem,zeby bylo gdzie koty przetrzymac kilka dni ,ale tak czy siak ja tu nie widze rozwiazania innego . To znaczy moze cos by sie wymyslilo,ale nadal nie wiem jaka to mniej wiecej ilosc kotow, chociaz w przyblizeniu: 10? 20? 50?
wiora pisze:Iza decyzja nalezy do ciebie.
wieczorem poszukam czegos w twojej okolicy i moge powysylac maile z prosba/pytaniem i opisem sytuacji.
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Wojtek i 68 gości