Rózia,Dyzia,Łatka,Bazyl,Jovi - nasza słodka Rózia odeszła[']

Bardzo mi się taki plan dnia podoba. Wykreśliłabym tylko mycie naczyń. :wink:

To prawda - bez mycia naczyń dzień idealny :-)

Nie licząc tego że znowu ogarnęły mnie nerwy z mieszkaniem. Oby to zaświadczenie jutro było. Bo inaczej padnę z czarnowidztwa :evil:

Do tego muszę się znowu pouczyć do pracy bo kto wie czy nam jutro testów kontrolnych nie zrobią :evil:

witajcie, jak postępy spraw mieszkaniowych? Jak zdrowie?

Hej

Właśnie wróciłam Opola, podpisaliśmy umowę kredytu. Na środę planujemy podpisanie aktu notarialnego.
Myślę że do połowy marca będziemy przeprowadzeni. Mam nadzieję że właściciel mieszkania które wynajmujemy zgodzi się na takie rozwiązanie. W każdym razie jesteśmy coraz bliżej końca.
Teraz czeka mnie weekend w pracy. Ale na osłodę w niedzielę spotkanie z kociarzami we Wro. Wygląda na to że kilka osób się pojawi.
Powinnam iść spać... ziew...

Gratulacje!!!!

Jestem w szoku, jak szybkie są postępy w sprawie mieszkania. :ok:

Nooo

Dzień dobry

Wreszcie siedzę w domu i nie licząc tego że czeka mnie wieszanie prania mam zamiar leniuchować.
Z mieszkaniem faktycznie idzie szybko. Sama jestem w szoku. Karol mówi że po prostu tak miało być :-)

Umówiliśmy się z właścicielem obecnego mieszkania że do połowy miesiąca będziemy mieszkać.Mam nadzieję że wszystko się dobrze ułoży i wyrobimy się ze wszystkim. Nie chcieliśmy sprawy wypowiedzenia tego mieszkania zostawić na sam koniec bo potem musielibyśmy płacić za to i nowe mieszkanie. Denerwuję się ale wierzę że wszystko się ułoży.
Na środę planujemy podpisać akt notarialny. Potem szybka wizyta w sądzie i czekamy aż bank przeleje kasę. A potem przeprowadzka.

Coś się przeziębiłam i średnio się czuję. Dlatego zaraz chyba zawinę się w kocyk na kanapie. Herbatkę jakąś dobrą sobie tylko zrobię do tego wylegiwania.

A jutro znowu do pracy. A o 17 kocie spotkanie w "Kociej kołysce". Wygląda na to że kilka osób będzie :-)

Szybko poszło :ok:

Hej wrocławianie

Piękny słoneczny dzień dzisiaj

Hej

To prawda. Przyjemnie się szło dziś do pracy. Słońce, ciepło mimo że musiało być lekko na minusie. Tylko iść na spacer.

W drugiej połowie lutego mija 5 lat od momentu jak zostaliśmy z Karolem kociarzami. Zamieszkały z nami Dyzia i Rózia i od tego się zaczęło.Momentami trudno uwierzyć, że tyle lat już minęło. Pamiętam jak mi się wydawało, że dwa koty to max :ryk:

Mojej rodzinie się to nie podobało. Takie zobowiązanie brać na siebie. Pewnie, nie wiadomo co by było jakbyśmy kotów nie mieli. Ale czy byłoby lepiej. Ok byłoby więcej kasy ale czy szczęścia? Kocham te moje koty bardzo mocno.

Dyziu i Różyczko - dziękuję Wam za te pięć lat i obyśmy cieszyli się sobą jak najdłużej :1luvu:

Tak było pięć lat temu. Dyzia mały wypłoszek, jeszcze nie do końca zdrowy po chorobie. Rózia płochliwa i początkowo nieśmiała. Nasze kochane dziewczynki.

Gratuluję pięknej rocznicy

No proszę

Gratulacje

Ja czasem też się zastanawiam, jakby było bez kotów... I jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić... Już chyba nie potrafię

Mam tylko kłopot z wyjazdami - nie mam kogo poprosić, żeby się zaopiekował moimi kochanymi futerkami. Nie wiem, co będzie z urlopem w tym roku.... Ale może jakoś to będzie

Za to radości i wzruszeń jakie od nich otrzymuję nie oddałabym za żadne skarby

No ja też się martwię o wyjazdy. Na razie nie było problemu bo blisko mieszka koleżanka kociara i wpadałyśmy opiekować się sobie kotami. Teraz będzie zdecydowanie dalej. Czy da radę żebyśmy tak do siebie dojeżdżały? Może być naprawdę ciężko. No nic jak już się przeprowadzimy to będziemy szukać jakiś sąsiadów kociarzy.
Albo będziemy spędzać urlop na balkonie i nad pobliską rzeczką :-)

Rózia,Dyzia,Łatka,Bazyl,Jovi - nasza słodka Rózia odeszła[']

Kto przegląda forum