



Co prawda Miś wygląda już znacznie lepiej, ale nie zrobiłam jeszcze nowej sesji zdjęciowej.
Miś jest wykastrowany, odrobaczony, odpchlony oraz zaszczepiony jednokrotnie.
Ma duży apetyt, zajada się mokrym jedzeniem - puszkami, a z suchym strajkuje - jak próbowałam go przetrzymać to kończyło się wymiotami.
Oczywiście jak dostaje jakiś smakołyk, nawet 2x większy od suchej karmy, to go spryciarz zjada. Oszust

A szkoda, bo karmienie dobrym suchym jest tańsze niż byle jakimi puszkami.
Dostaje Difro. Nawet z Winstona zrezygnowałam, bo zjadał ok 6 tacek 100g/dzień x 1,19zł.
Siku ląduje idealnie do kuwety, z kupą bywa różnie - jak jeszcze mieszkał w łazience, to najchętniej robił kupy pod drzwiami. Choć w ostatnich 3 dniach 2 trafiły do kuwety.
Dostał eksmisję z łazienki (mój ojciec ma jakieś jazdy) i od wczoraj jest w moim pokoju.
Z dnia na dzień ma coraz więcej energii - bawi się myszką, biega po całym mieszkaniu jak go wypuszczam, jak szalony - tam i z powrotem

Jego futerko jest już mięciutkie, lśniące i już prawie czarne. Rudości znikają, podszerstek ładnie wyrasta i pokrył już przerzedzone boczki.
Ogólnie to mój Leoś poluje na Misia, Miś w odwecie poluje na Irysia ciapę.
Nie jest kotem atakującym, ale zaatakowany broni się.
Można zatem powiedzieć że toleruje inne koty.
Bardzo lubi żeby go głaskać, mruczy wtedy głośno. Daje się trochę czesać. Tak samo pozwala czyścić uszy.
Jest kotem, który spokojnie może mieszkać w domu, mimo że został przyniesiony jako zaniedbany i wyniszczony piwniczniako-klatkowiec.