Witam z rana

Jasieniek to najsłodszy kruszynek na świecie
Tylko przeraziłam się, jak zdjęłam mu rano kaftanik. On jest masakrycznie chudy

ale tak:
-suchego nie umiemy jeść
- jednak namoczone suche jest mniam

- paszteciki są beeeeeeee
- RC Convalescence w kawałkach jest mniam

poza tym było sioo i quu w kuwecie

ale maluszek ma trochę problem z koordynacją ruchów i troszkę się nie udało ze wszystkim do kuwetki trafić, w związku z czym ogonek był do mycia a kaftanik do prania
oczywiście Pan Jaś w klatce siedzieć nie chce

spodobało mu się leżenie w poduchach z Dużymi, mizianie niemal na śmierć

i inne takie.
Wędrówki po pokoju są spoko. Troszkę się jeszcze chwiejemy i spadamy czasem, bo zapominamy, że jednej łapki brak, ale poza tym jest ok

Jaśko troche się jeszcze boczy na moje koty, ale chodzą już coraz bliżej siebie. No i straszliwie zaciekawiła go nasza świnka morska
Asiu Sis dziękuję za śliczne fotki.
Jaś pozdrawia wszystkie Ciocie
