Piękny syjam w schronie - Sosnowiec pilnie DT

Nie ma sprawy mogę go podrzucić do lecznicy do Emilki, tylko mam jeszcze prośbę weźcie kontenerek, bo ja już niestety dwa kontenerki osobiste utraciłam

i nie chciałabym mojego kontenerka wysyłać do Krakowa :wink:

wieczorem dziś pojadę po niego do schroniska, więc proszę dajcie znać czy transport do Bytomia kociaka jest pewny, mam nadzieję, że syjamek jeszcze będzie w schronisku.

noemik pisze:o której będziesz w lecznicy?
wstępny przegląd byłby bardzo wskazany.
mogę dostać namiary na Ciebie na pw?

Będę od 14:30 do 20:00, wysyłam pw

dzięki za wieści na pw.
jesli kocurek nie będzie jechał, przyjedziemy po syjamka jutro i tak.
trzymam kciuki, żeby jednak jeszcze dziś był w schronie.
wieczorem będziemy się umawiać juz konkretnie, dobrze?

Dam znać, ale najwcześniej około 20 jak nie później, zależy jak się wyrobię.

Więc tak, mój syjamowy rzecznik (:D) napisał wszystko. Przepraszam za brak pisania, ale nie miałam jak. Sprawa ma się tak, że od zawsze marzę o syjamskim kocie, ale nie jest to dobry czas na kolejnego (czwartego) Rezydenta, ale na Tymczasa owszem (drugiego), a przy okazji zobaczę, czy te syjamy to są koty dla mnie, bo z urody na pewno.

Jak pisała Kasia, jak kot zostanie wyciągnięty, będziemy się szczegółowo umawiać.

to teraz mocne kciuki za wieczorną wizytę w schronie.
czekamy na dobre wieści.

Syjamek już u mnie. Kocurek niestety niekastrowany, kotek ma podobnież około 6 lat i ma na imię Kerbi. Podobnież jego właścicielka jest bardzo chora i nie może się nim już opiekować do schroniska przyniosła go sąsiadka. Tyle co się dowiedziałam w schronisku. Kocurek bardzo spokojny podczas drogi do domu w samochodzie nawet nie miauknął, i nawet jak podjachałam pod dom zastanawiałam się czy go przez przypadek nie zapomniałam zabrać. Jak na moje oko wygląda dobrze, dość zadbany, łagodny daje się wygłaskać. Dałm mu jeść i pić, podjadł troszkę, suchego i mokrego. Jest wystraszony, ale chyba nie ma jakiegoś strzaszliwego stresa. Chłopak siedzi sobie w klacie na posłanku. Faktycznie jest piękny, oczęta ma niebieskie. Dobrze, że chociaż on miał szczęście w schronie ponad 20 nieboraków, przywiezione w ciągu dosłownie 3 dni przez łapacza zatrudnionego przez miasto.

Ok, super, że mu się udało. Powinnyśmy wyjechać ok. 17, wiec w sos ok. 18 bedziemy, wczesniej zadzwonimy, do kogo?

noemik pisze:Ok, super, że mu się udało. Powinnyśmy wyjechać ok. 17, wiec w sos ok. 18 bedziemy, wczesniej zadzwonimy, do kogo?

Najlepiej chyba do Emilki, ja powinnam zdążyć kociaka dowieźć do lecznicy. Obejrzałam sobie go troszkę lepiej, ale nie chciałam go zbyt stresować, uszy wyglądają na czyste, ale zęby chyba nie do końca w dobrym stanie, chyba jakiś kamień na zębach, ale z pyszczka mu nie śmierdzi. W każdym bądź razie najważniejsze że kociak je i pije.

Swietnie , ze sie udalo! :-)

Prawde mowiac liczylam na taka akcje. :wink:

6 letni niekastrowany.. Ciekawe ile kociakow zostawil po sobie.

Dobrze, ze zdazylyscie.

Ciesze sie ze udalo sie zorganizowac transport Kerbiego - niestety, Ivan nie pojedzie dzis do DS, jego potencjalna opiekunka wyladowala w szpitalu nad ranem wczoraj.
Niekastrowany syjam

dobrze ze udalo sie zdazyc..... dziewczyny wielkie jestescie

pozdrowienia dla Sosnowca zza rzeki (tj z Piekar Slaskich)

terenia1 pisze:
noemik pisze:Ok, super, że mu się udało. Powinnyśmy wyjechać ok. 17, wiec w sos ok. 18 bedziemy, wczesniej zadzwonimy, do kogo?

Najlepiej chyba do Emilki, ja powinnam zdążyć kociaka dowieźć do lecznicy. Obejrzałam sobie go troszkę lepiej, ale nie chciałam go zbyt stresować, uszy wyglądają na czyste, ale zęby chyba nie do końca w dobrym stanie, chyba jakiś kamień na zębach, ale z pyszczka mu nie śmierdzi. W każdym bądź razie najważniejsze że kociak je i pije.

ok, przyjedziemy do lecznicy, możemy mieć poślizg czasowy, ale przyjedziemy na pewno, raczej przed 7mą zdążymy.

No Pawełku syjamek Kerbi od wczoraj w Krakowie

dziewczyny pewnie coś niebawem napiszą

wczoraj nie bylo czasu, żeby napisać. urwanie kapelusza.
Kerbi/teraz już Gatto był wczoraj u weta. Ma ostre zapalenie gardła, zaburzenia na tle hormonalnym, a przez to wyłysiały kawałek ogona. DOdatkowo kawałek odszczepionego żebra pod skórą, miał robione z djęcie rtg, ale poza tym ok.
hormony mają się ustabilizować po kastracji.
dostał antybiotyk na cały tydzień.
jest bardzo fajnym, spokojnym kotem.

bardzo lubi być głaskany i noszony na rękach.

Piękny syjam w schronie - Sosnowiec pilnie DT

Kto przegląda forum