Nie bała się ludzi. Podchodziła do nich i nawoływała. Bardzo chciała, aby ktoś się nią zajął.
Ale osoby, które ją znalazły, nie mogły się nią zaopiekować.
I tak w połowie grudnia ubiegłego roku, do Schroniska zostaje przyniesiona przemiła kocina.
Nie znamy jej przeszłości.
Nie wiemy, czy miała dom.
Nie wiemy, czy została porzucona, czy może się zagubiła.
Nie wiemy, czy nie spotkała jej jakaś krzywda.
Jest piękną młodziutką burasią z białymi dodatkami.
Kiedy ją poznaję, okazuje się, że to przeurocza, przytulaśna, rozmruczana, uwielbiająca głaski, nakolankowa koteczka.
Bardzo garnie się do człowieka i chce być blisko niego.
Pierwsza podchodzi i niecierpliwie upomina się o mizianie. Chce być kochana i tulona.
Jest bardzo grzeczna i przyjazna w stosunku do innych kotów.
Oto Holly.

Holly ma około 9-miesięcy.
Jest wysterylizowana, zaszczepiona i odrobaczona.
Prosimy o pomoc w znalezieniu jej domu.