Nasz Pięciokot. cz. 13 Fotokoty? Kotofoty? Łysokot!

bry

dotarlam do krakówka, widze ze teraz Ty przechodzisz to co ja rok temu...
kciuki za zeby

gratulacje z powodu rocznicy

zdjecia piekne...

jak bede miec chwile wiecej to napisze cos madrzejszego
aaa i spoznione ale szczere zyczenia z okazji Dnia Kota

Sola! Jak jo Cie dawno nie widziała! Toż i nie uchodzi. No, jo u Ciebie była, widziała, czytała... "Nie dość że ślepy to jeszcze nie widzi!" :ryk:

kinga w. pisze:Sola! Jak jo Cie dawno nie widziała! Toż i nie uchodzi. No, jo u Ciebie była, widziała, czytała... "Nie dość że ślepy to jeszcze nie widzi!"

Ja, dobre to bylo, pra? Jakzem to uslyszole to zech myslola ze spadne w tym szpitalnym antryju na podloga ze smichu :ryk:

Teroz juz wiysz, dzioucha, czymu jo tak przaja tam byc?

Wiysz co? Nie tylko na Śląsku ludziska som takie.
Dzisiejsza obserwacja z nieco mniej śmiesznej beczki...
Otóż wracając dziś od zębologa ulicą głowną miasta mego widoczek następujący dostrzegłam:
Po stronie ulicy prawej, na dachu piętrowej, wysokiej kamienicy, facet z łopatą, uwiązany na linie coby za daleko od komina się nie udał, narzędziem owym w garzci trzymanym śnieg z tegoż dachu zrzucał na znajdujący się poniżej chodnik. Po stronie ulicy lewej, na chodniku dziewczę młode acz pełnoletnie, urody niepospolitej (ładna!) stało i przechodniów ostrzegało żeby się w pole rażenia nie pchali (dodatkowo chodnik pod budynkiem był odgrodzony taśmą) a łopaciarzowi na dachu meldowało jeśli ktoś wchodził do znajdującego się w kamienicy banku lub z niego wychodził. Łopaciarz przerywał wówczas dzieło. Przede mną idąca niewiasta w wieku średnim, przeszła tuż obok dziewczęcia pilnującego całokształtu operacji i skierowała się żwawo przez jezdnię wprost pod lecący z góry śnieg. Dziewczę zawołało na nią ostrzegawczo. Brak reakcji. Dziewczę przestraszone już cokolwiek Krzyknęło: "Uwaga, proszę pani!" Na co "pani" lekko się odwracając w malowniczym półbiegu: "Spierdalaj!"
Opadła mi szczęka i co tylko jeszcze mogło.

Dzień dobry. Współczuję zębologa. Ja się wybieram od dwóch lat i jakoś dojść nie mogę. Boję się zwyczajnie... Gile mnie za to dopadły potężne. A oprócz tego inne zmartwienia... A chamstwa na ulicy, w sklepach i w innych przybytkach nigdzie nie brakuje. Nic na to nie poradzimy.

kinga w. pisze:(...) Na co "pani" lekko się odwracając w malowniczym półbiegu: "Spierdalaj!"
Opadła mi szczęka i co tylko jeszcze mogło.

Buhahahahaha!!!!!!!
Fajni jestesmy

Maciejowa, czy Ty myślisz że gdyby mnie ząb nie zaczął napier... to bym się wybrała?? Czy ja wyglądam na maso?? Jak mnie bolało od rana w niedzielę, to w poniedziałek dojrzałam! :mrgreen:

Oj, Sola... JA tej dziewczynie współczuję - dostała strzała jak w twarz. Stary trick psychologiczny tu zapracował rewelacyjnie, wyglądała jak zbity pies. Aż się zatrzymałam pogadać chwilę żeby jej się to choć trochę rozmydliło.

Ogłaszam niniejszym Dzień Tyśka!
Dziś mija rok, odkąd to niepełnosprytne kocię zagościło w naszych progach. Mózg jego składa się z 10 szarych komórek - po jednej na każdą łapę, żeby się nie plątały w biegu do miski, reszta na żołądek.
Pierwsze chwile - ja wbity w kąt.

Zobaczmy jak to wygląda...

W razie czego będę wiał!

Ona mnie śledzi!

Nie jest tak źle...

Co prawda on chyba czyha na moje życie...

... ale chyba jednak ktoś mnie kocha!

Mam swój kocyk na drapaku i nie wieje mi od drzwi - opalamy się!

Piękne zdjęcia solenizanta rocznicowego :1luvu:

Też nie cierpię dentysty, ostatnio poszłam jak mnie bolał, zrobiła mi kanał, zakleiła i na następnej wizycie miała reszte robić, a że teraz mnie nie boli to już miesiąc sie wybieram żeby skończyc resztę :oops:

Tysieńku zyj nam długo ,zdrowo i szczęśliwie :balony:

Dokończ może jednak mimo braku motywacji, co? Jak nie skończysz, wyleci Ci fleczer, zacznie się znowu ząb psuć i będzie musiała dentystka większą dziurę wyborować albo i w ogóle ruinkę wyeksmitować. Jak masz zrobiony kanał to nie boli i bolał nie będzie, ale warto go "skończyć".

Kupiłam matołkom rybkę. Dawno nie miały a szanowny Jubilatnachacie za rybką przepada. Dostaną na kolacją. No w ramach wyjątku Tysiek dostanie na osobnej miseczce i poza kolejką. :mrgreen:

Tyczasem szacowny Jubilatnachacie siedzi na drapaku i starannie wylizuje miejsce gdzie kiedyś były jego jajka. :twisted: