
bo urządziły wczoraj taką jazdę połączoną z jatkę, że nie wiedziałam kogo ratować, najbardziej ucierpiał Bombel a najbardziej zadowolony z całej "zabawy" był Kacper
a sprzątać musiałam ja, bo "czesane" futro było wszędzie....
ale że kocham te potwory to wieczorkiem na pewno coś dostaną