Baaardzo potrzebny ten domek dla Jaskółeczki...
Dziś byłam na chwilkę w schronie, nie miałam jednak czasu. Zajrzałam tylko na sekundkę do koteczki, a ona, biedactwo, siedziała skulona w budce... taka samotna i wystraszona...
Ciężko jest na to patrzeć...