Aga i koty II..prosze o zamkniecie.

Aga, nie ma sprawy, nie ustawiałyśmy konkretnie na czas. Ja jestem też niestety zalatana jak diabli. W ramach mojego "wolonatariatu", ale sama chciałam.
Jutro jestem jeszcze bardziej zabiegana. Mam czas między 12:30 a 15, potem mam spotkania i będę w domu po 21.
Chyba, że dziś ok. 23?

Anja pisze:Aga, nie ma sprawy, nie ustawiałyśmy konkretnie na czas. Ja jestem też niestety zalatana jak diabli. W ramach mojego "wolonatariatu", ale sama chciałam.
Jutro jestem jeszcze bardziej zabiegana. Mam czas między 12:30 a 15, potem mam spotkania i będę w domu po 21.
Chyba, że dziś ok. 23?

Aniu dzis spadam spac bo ledwie zyje. Jutro po 21 sie odezwe..

kurcze Lulu zaczela psikac:(

może ona przeziębiona jest i stąd ta niechęć do jedzenia?

Aguniu, trzymaj się! Myślę o Was, myślę o Twoich nerwach, niepokoju. Idę spać z mocno zaciśniętymi kciukami!!!!!!! :ok:

Psikamy?

Kto psika? Nie ma żadnego psikania.

Psikniecie bylo incydentalne.
Lulu od rana uwalila normalna kupe, co odbylo sie przy energicznych pracach wykopaliskowych.

Apetyt takie se. Ale zastanawia mnie jedno. Wszystkie Panny od wtorku sa na i/d i sensitivity control. Jedza to suche chetnie. Czy one moga miec mniejszy apetyt na mokre jedzenie w zwiazku ze spozywaniem karmy latwiej przyswajalnej??? Wszystkie laskawie dzis poskubaly mieso.

Wszystkie sie normalnie zachowuja. A apetyty takie se.

Weź jedną chrupkę i polej wodą. Mogę w tej chwili pokręcić, ale one chyba nieźle puchną na mokro, a to by wyjaśniało mniejszą ilość jedzenia.

aga9955 pisze:Ale zastanawia mnie jedno. Wszystkie Panny od wtorku sa na i/d i sensitivity control. Jedza to suche chetnie. Czy one moga miec mniejszy apetyt na mokre jedzenie w zwiazku ze spozywaniem karmy latwiej przyswajalnej???

Sądząc po Glucku, który był na karmie baaardzo łatwo przyswajalnej ( :mrgreen:

) - tak. miał zdecydowanie mniejszą ochotę na mokre (oczywiście, zjadał, ale tempo miał ślimacze)

No i dzis ma Jan srake.

Zaczynam sie zastanawiac nad moim pobytem na forum. Od czasu jak tu jestem moje koty maja ciagle problemy zdrowotne. Fatum jakies czy co.

Dzwonilam do weta. Janem sie nie przejmowac bo ma apetyt. Podalam smecte i enterogast.
Zglosilam problem z Lulu i jedzeniem. Dr Ola mowi ,ze jak nie temp, a kot zachowuje sie normalnie (a tak w sumie jest) to poki co nie ma alarmu. Jak bedzie marnie jadla do jutra to zastanowimy sie czy nie podac czegos na laknienie.
Dr Ola zobaczy tez szczegolowo czy cos pysiu nie przeszkadza.

ehhh

Nie chce mi sie nic.