
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Paweł&Basia pisze:Sorry, sorry:) u nas się po prostu nic nie dzieje, tzn nic strasznego:) troche zalatani jesteśmy dlatego tez na komputer patrzymy z obrzydzeniem:)wszystko w porządeczku u nas, biała przybrała na wadze. Wczoraj kupiliśmy jej drapak pokropiliśmy catnip'em i....nic...drapak chyba będzie stał nieużywany. Doszlismy do porozumienia w sprawie mokrego jedzenia, jednak przemielone ptaszyska kota nasza lubi najbardziej:) a teraz własnie siedzi mi na kolanach, łebek ma na komputerze i pomaga mi zwalczać migrenę.... co do zdjęc...kabel nam się zagubił w akcji, i tak się zastanawiam czy futrzak się nim nie bawił i nie wylądował pod kanapa(tzn kabel oczywiscie:D)...w zasadzie, jak się lepiej poczuje to tam zanurkuję.Pozdrawiam wszytskch i z okazji miedzynarodowego dnia kota wszystkim futrom i właścicielom dużo zdrowia życze, szcześcia i ciepełka:)
Paweł&Basia pisze:sorry, sorry po raz wtóry. Zaczynam mieć wyrzuty sumienia, nadrobiłam zaległości w wątku Twoich kotach Mar. Myśmy tu mieli małe zamieszanie i złe wiadomości ale odnośnie mojego zdrowia więc parę rzeczy musiało wylądować na drugim a nawet 3 planie (spokojnie spokojnie, kocica jeść dostawała:P)
Z ciekawostek napiszę, że:
- jakieś 2 tygodnie temu dostaliśmy wskaźnik laserowy. Kota nasza extra wspinaczkowa nie jest ale jak widzi "czerwoną kropę" to dostaje świra , leży potem i dyszy ale widać ,że zadowolona straszliwie.
- w zeszłym tygodniu z jej gardzieli się wydobył dzwięk co najmniej dziwny.... coś pomiędzy miauknięciem a szczeknięciem(?!?!?!?!), naprawde, nie żartuje. Wstałam zaspana, klapnęłam na kanapie....nie zauważyłam jej, ona się prosiła o mizianie poranne w ten dziwny sposób. jest strasznie wokalnym kotem ale to co zrobiła te kilka dni temu mnie położyło na łopatki.
Oczywiście wychodzę na wariatke, bo nie mam świadków ale mówię wam....nasz kot SZCZEKA!:)
- jest bardzo gościnna. Jakoś tak w zeszłym tygodniu nocowali u nas znajomi. Kota wiadomo, poszła spać z nimi:)
Rano wstajemy, sniadanko, a ta łazi między nami wszytskimi i się wita i "dyskutuje" - "miau, miau. mieeeeeeu, miaaa"
Nie żartując, dobre 15 minut, nie chodziło o jedzenie, mizianie itd, po prostu towarzysko przyszła z rana przy kawce podyskutować:)
- no i ma zapędy iście mordercze, dzisiaj mi się ułożyła na twarzy, tzn gdzie dokładnie nie wiem ale zatkała mi "wloty powietrza" tak skutecznie, aż zaczeło mi sie śnić, że mnie coś dusi i brakuje mi tlenu....obudziłam się z futrem w nosie:P
No i naprawdę strasznie dużo "gada"! wklepując kod na domofonie, w mieszkaniu słychać "beep", sama byłam świadkiem jak na ten dzwięk biegła do drzwi. Po otworzeniu wrót, nastepują powitalne fanfary"miau,, miau miau miauuuu, mieeeeeuauauaua" -komitet powitalny futrzasty:)
I co chwile chodzi i miauka, tak dla "zagadania" albo tak po prostu czuje, że nam coś musi przekazać.
Atakując mysze dzwięki były ale to jak sie teraz wokalnie rozwineła mnie po prostu zadziwia. Codziennie nowy dzwięk, ma białas potencjał.
Acha, byłabym zapomniala, kupilam bielucha........nie smakował (bezsmakowy był...hmmm) ;/
Paweł&Basia pisze:HA!HA!HA!
Mam świadków, Paweł słyszał jak Happy "szczeka":)
Paweł&Basia pisze:No to uwaga, kotopies dzisiaj, pod osłoną nocy zamienił się w superbohatera- batmana! a w zasadzie, batcatdog!
Siedziałam do późna, ona spała...poszłam spać...i kotopies zaczął ratować nas i mieszkanie przed atakiem złowrogiej Mrocznej Myszy na sznurze!! O zgrozo! Nasz batcatdog walczył dzielnie!Wskazywały na to dzwięki jakie sie roznosiły po mieszkaniu! Miauczenie, cwałowanie, niewyrabianie na zakrętach, zderzenie z taboretem/ ścianą!Mysz nie chciała dac za wygraną!Dlatego też nasz batcatdog używała jakiś super mocy znanych tylko super bohaterom, albo jak McGiver skonstruowała wielofunkcyjna broń używajać do tego....PALUSZKOW Z SEZAMEM , które akurat zostały na stole...(szczątki tej supertajnej broni są przy naszym łóżku) w końcu udało jej się pokonać Mroczną Mysz! Leżało ścierwo na stole, na plecach, pokonane i załamane:P
Ciężkie życie superbohatera broniacego Dużych, tyle pracy, teraz trzeba się wyspać...
Pozdrowienia od uratowanych Dużych i śpiącej kotopsionietoperzej Super bohaterki!
Paweł&Basia pisze:Hmm tak sobie myślę, że to pewnie przez to, że jest sama i nie ma konkurencji do miziania, michy i zabawek i się poczuła znacznie pewniej,no i to procentuje:) O medalu jako takim nie myślałam ale pewnie wieczorem się ją zaatakuje czesadłem:) albo "czerwoną kropką"?:) Heh teraz siedzi na parapecie i wypatruje niebezpieczeństwa:D
To miłe z tą propozycją książki ale moje umiejetności w tym względzie są hmm...średnie:D Właśnie męczę pracę magisterską....idzie mi jak krew z nosa;/a jeszcze białe futro mi się tu szwęda po kartkach, książkach itp:)
Już wiele razy się przyszła pomiziać jak coś zakreslałam i skończyło sie na tym, że miała ryjek w odblaskowych kolorach;p
Znikam do pracy, pozdrowienia!:)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 692 gości