dziękuję wszystkim bardzo serdecznie za gratulacje
koty są w szoku, ale tylko i wyłącznie z powodu, że pańcia przestała się nimi tak zajmować jak dotychczas.
nie ma już ciągłego głaskania, gadania do kociarstwa, tarmoszenia, wylegiwania się razam na łóżku...
jakoś to przeżyją, choć czasami to mi ich żal, bo szukają wszystkie po kolei kontaktu, a ja niestety nie mam dla nich czasu i siły.
Olgierd coś cyca nie chce ciągnąć - woli z butli wcinać mleko
na cesarkę już nie było czasu. trzeba było działać szybko, bo były problemy z tętnem i groziło małemu niedotlenienie...
