LOLEK - MA DOM!!!! :))) - i jest szczęśliwy :)))

[nanetka]

Lolutku, dajesz czadu To super! Trzymamy mocno kciuki za domek dla Ciebie

[Cindy]

I jak mu idzie to jedzenie? Meczy sie wchodzi gladko? Biedny kociaczek - ciagle o nim mysle

[anita5]

Chyba mu dobrze idzie, bo wszystko zjada. Ja go przy tej czynności jak na razie nie mam okazji zobaczyć, bo, tak jak pisałam wcześniej, czmycha pod wannę, jak wchodzę.
Ale jest postęp. Otóż przed chwilą, jak mu zaniosłam kolejną już kolację, nie schował się całkiem, tylko obserwował mnie tym swoim jednym oczkiem... Ale główkę trzyma tak, że szczęki nie widać.

[anita5]

Dzisiaj już nie czmycha, tylko się pod wannę oddala.

W robieniu bajzlu mogliby sobie z moim TŻtem łapki podać.

[Bazyliszkowa]

Dzisiaj już nie czmycha, tylko się pod wannę oddala.

Czyli są postępy

[pucio79]

[quote="anita5"]Dzisiaj już nie czmycha, tylko się pod wannę oddala.

ogromnie się cieszę
kolejny kroczek do przodu

[Kasia od Behemotha]

Lolek, nie myślałeś o zakumplowaniu się z dużymi?

[PearlRain]

Otóż przed chwilą, jak mu zaniosłam kolejną już kolację, nie schował się całkiem, tylko obserwował mnie tym swoim jednym oczkiem... Ale główkę trzyma tak, że szczęki nie widać.

oj Anita Lolek ma szansę stać się doskonale zaokrąglonym kotem

[sygitka21]

Skarbuś prosi o stały domek!

[joshua_ada]

Melduję się na nowym wątku Lolutka.
Zmiany, zmiany, zmiany...
Niech to będą zmianyna lepsze, kciuki za Lolka, za domek

[Cammi]

Gdybym nie doczytała o gromadce Anity pomyśłałabym, że to jej nowy rezydent sie przysposabia.
Aczy potencjalny domek musi posiadać wannę czy może taki mebel w skład wyprawki Lolka wejdzie?

[Bazyliszkowa]

Zaglądam do Lolka - ciekawe, jakie zrobił od wczoraj postępy

[ASK@]

[anita5]

Gdybym nie doczytała o gromadce Anity pomyśłałabym, że to jej nowy rezydent sie przysposabia.
Aczy potencjalny domek musi posiadać wannę czy może taki mebel w skład wyprawki Lolka wejdzie?

Mogę go oddać z wanną...

Zaglądam do Lolka - ciekawe, jakie zrobił od wczoraj postępy

Zrobił pewien postęp, i gdyby nie moje gapiostwo, widziałabym jego szczękę wreszcie. Weszłam mu posprzątać kuwetę, a jego w budce nie ma. Zerkam pod wannę, też nie ma. Zamyśliłam się. No gdzie ten Lolek? WRESZCIE podniosłam wzrok, a on na oknie! Zdążyłam tylko zobaczyć wystający z mordki język, on mu po prostu wisi. Lolek zwiał pod wannę, i niestety nie widziałam szczęki dokładniej, bo nie zapaliłam światła, a dzień dziś jest ponury, no i tylko ten język wiszący widziałam...
No, ale postęp jest, skoro na oknie siedział, jak ja weszłam.

O ilości, jaką pochłonął na śniadanie, wolę nie pisać...

[mahob]

Nie dość, ze bałaganiarz to jeszcze pożeracz nieograniczony? A podobno to taki niewielki i niepozorny kotek...