Trójkot birmański n° 1

Bry wtorkowe!

teresa1950 pisze:Śliczny,mądry koteczek.Uwięzili kotka,to co miał biedny robić?Bronił się jak mógł.Wielkie rzeczy -autostrada.

anulka111 pisze:Biedny uciemięzony koteczek, obstawiam ,ze drzwiczki zniszczone w slusznym protescie

Wiedzialam, ze mnie zrozumiecie! :mrgreen:

Biedny uciemiężony koteczek

Avian pisze:
Birfanka pisze:A co zrobila podrozna Koalicja???
Przebil ja czy nie?

Nie przebił

No no

...jakies szczegoly? :roll:

siem melduje i doczytuje :mrgreen:

odcięło mnie od netu :evil:

więc tylko okazjonalnie na na chwilke wpadam

W zamiłowaniu do podróży Puszek przypomina Fredzia (tzn. Horacego) - rodzonego brata Hery

Biedny, uwięziony Pupusz! Mądry kotek, wiedział za co szarpać :twisted:

.
Moje na szczęście na pomysł demolowania transporterów nie wpadły, uff, więc był lepszy :lol:

.

Koalicjanci jeżdżą często, więc parę numerów się zdarzyło. Sybi wył podczas swojej pierwszej jazdy 1,5 h bez przerwy. Po półgodzinie dołączył zdenerwowany, a zwykle spokojny, Moher :strach:

. Stereo kocie w zamkniętej puszcze wwiercało się w mózg. A Trykot zwykle stosuje broń biologiczną, rzadką :twisted:

. Przebieranie i mycie długowłosego kota w zamkniętym aucie (żeby nie wywiał) wymaga cyrkowych zdolności. Rekord padł, gdy na odcinku 1,5 km rzygnął, kupnął i siknął - nie jednocześnie w żadnym wypadku, za każdym razem poczekał na czysty kocyk :mrgreen:

.

Witam doczytujacych

To chyba jest remis Puszka z Koalicja! :lol:

Bron biologiczna 3w1 Trykota przebija wszystko :strach:

ale co do wycia, to Pupusz to robil bez przerwy 4 godziny

jak sie zmeczyl, to chwilami czestotliwosc mu spadala z raz na pol minuty do raz na minute, ale przerw jako takich nie bylo-tyle, ze my juz przyzwyczajeni jestesmy :twisted:

A co Fredzio-Horacy wyczynia w podrozy? :lol:

Same wyczyny wokalne, czy do lapoczynow tez dochodzi???

Witamy się i my

Zdjątka wyoglądane :1luvu:

Birfanka pisze:(...)
A co Fredzio-Horacy wyczynia w podrozy?
Same wyczyny wokalne, czy do lapoczynow tez dochodzi???

Ogranicza się do wycia

Wojtek pisze:
Birfanka pisze:(...)
A co Fredzio-Horacy wyczynia w podrozy?
Same wyczyny wokalne, czy do lapoczynow tez dochodzi???

Ogranicza się do wycia

Jak Lafinka moja! :mrgreen:

Drze się na całe miasto.. :oops:

Opcja koncertowa im sie wlacza? :lol:

Jak przejazd trwa pare godzin, to tez jest wesoło :twisted:

Podroz obyla sie na szczescie bez bomb biologicznych, choc bylam przygotowana i na taka ewentualnosc. Dziewczynki byly cichutko, tylko Pupusz sie produkowal. Swoja droga to ciekawe, bo jak jedziemy do weta, to Maya tez wlacza syrene, a tu slowa nie pisnela. Prorok(-ini), czyco? :roll:

Moja droga do weta to 10-15 min. Ale ile atrakcji przez ten czas! Wszyscy ę oglądają.. :mrgreen:

Monostra pisze:Biedny, uwięziony Pupusz! Mądry kotek, wiedział za co szarpać .
Moje na szczęście na pomysł demolowania transporterów nie wpadły, uff, więc był lepszy .

Koalicjanci jeżdżą często, więc parę numerów się zdarzyło. Sybi wył podczas swojej pierwszej jazdy 1,5 h bez przerwy. Po półgodzinie dołączył zdenerwowany, a zwykle spokojny, Moher . Stereo kocie w zamkniętej puszcze wwiercało się w mózg. A Trykot zwykle stosuje broń biologiczną, rzadką . Przebieranie i mycie długowłosego kota w zamkniętym aucie (żeby nie wywiał) wymaga cyrkowych zdolności. Rekord padł, gdy na odcinku 1,5 km rzygnął, kupnął i siknął - nie jednocześnie w żadnym wypadku, za każdym razem poczekał na czysty kocyk .

Monostra koalicja powinna Ci pomnik za cierpliwosc wystawic :1luvu:

bron biologiczna wymiata
:ryk: