Zauważyłam

W niedzielę i poniedziałek miałam trochę luzu, a we wtorek jechalam tym razem do Wrocławia żeby zawieść Dusię sparalizowana kotkę również ze schronu w Gliwicach do Ulvhedinn. Dusia domek Magdy przejeła jak swój i nic sobie nie robiła nawet ze sparaliżowanego owczarka KRa

Jak to dziewczyny w Wrocławia powiedziały nie ma wolnych przebiegów i przekazały mi trójłapka z amputowaną tylną prawa łapką. On tez juz ma domek stały. Równie brudny jak ten z Palucha ale nie mogę go jeszcze kąpac bo rana po amputacji może się ślimaczyć no i dopiero wczoraj pozbawiałam go klejnotów, bo vet wroclawski nie zdazyl

Zdjecia bedą troche później.
Dzisiaj przyjeżdzaja do mnie 2 kocurki od wróżki będzińskiej, podobno równie pachnace jak poprzedni i równiez do kastracji. Jeden dodatkowo ma problemy z zębami.
Dawno nie pisalam o Maszce. Od jakiegoś tygodnia Maszko robi sie osowiały. Ma katar, je tabletki na serce, ale nie jest sobą. Jutro o 18.oo jedziemy na ponowne usg serca i ekg. Zobaczymy co bedzie sie działo
