Serdecznie dziękujemy za przywitanie (Cykoria juz od pewnego czasu nie może tego czytać, cenzura, bo by się jej juz całkiem w szarym łebku przewróciło).
Ktos pytał o historię - taaa... To kicia z rodowodem. Córka miejscowego szeryfa, miał na imie Szaruś i ślicznotki, która się nazywała Szylkretka. Urodziła się jeszcze zanim Szylkretka z ciotką trafiły do lecznicy. Mieszkały obok. Cykoria zgubiła się kiedyś w takich ruinkach, rozdziawiła pyszczek. Alarm. Zabraliśmy ją "na przechowanie" ale mnie uwiodła.
Szaruś żył dziko ok. 14 lat, umarł na nowotwór nerek, ostatni rok był juz w lecznicy, bo to kroplówk itp. Dlaczego szeryf? Stary już był, niedowidział na jedno oko, niedosłyszał na jedno ucho, ale widzaiłem jak sprał trzy psy, w tym lecznicową rottweilerkę. Jedyny, który mu dawał radę to był Maciek, ale ten znów zginął wcześniej... nie bał się niczego, nieraz go trzeba było zbierac z miesnego obok, dokąd chodził po haracz. Zginął, bo przestał się bać nawet samochodów.
Maciek był ważny w zyciu Cykorii, był jej Mistrzem od zabawy piłką i bijatyki. Dotąd został jej mistrzowski chwyt z rzucaniem kotem o ziemię. Jakoś to tak robi, że przeciwnik wali z łomotem o glebę, aż huczy.

Maciek zresztą wyniańczył kilka kociaków. Miał zmienniczkę - Bunię, suczka, krzyżówka rottweilerki i buldożka francuskiego.
Mama Cykorii zginęła również. Stróż w kamienicy obok nie zajrzał, a zalazły na taki stryszek (razem z ciotką) skąd nie mogły juz wyjść. Ciotkę po dwóch tygodniach szukania znaleźliśmy, natomiast Szylkretkę zebraliśmy wysuszoną na wiór. Odtąd jak widziałem stróża, to wypuszczałem przypadkiem psy na spacer.

Stróż też już nie żyje, ale to nie nasze psy...
Ciotka została jej z rodziny. Do niedawna jeszcze udawała dzikiego kota, śpiąc na szafce w lecznicy, przy oknie. teraz już nie udaje. Siedzi na dachu samochodu przed wejściem i miałczy do wszystkich, że jest głodna i mają jej dać jeść... taaak, takie "biedne" 5 kg kota).
Cykoria jest testerem karm.Jeśli w ogóle tknie cos pyszczkiem, możemy gwarantować, iż inne koty będą to jeść. Można liczyć na to, że zje wołowinkę surową, mieloną ale... właśnie tego jej nie wolno, dieta profilaktyczna, może miec skłonność do chorób nerek.
Doskonale aportuje, bardzo lubi. Wygania mnie też, jak za długo siedze przy komputerze. Przyłazi, mruczy i łapkuje... i tak mnie usypia...