Nasz Pięciokot. cz. 13 Fotokoty? Kotofoty? Łysokot!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon lut 15, 2010 9:17 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 @Ruda mruczy! :))

Dzień dobry! :) Dobra szynka nie jest zła :ryk:

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Pon lut 15, 2010 10:01 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 @Ruda mruczy! :))

shira3 pisze:
kinga w. pisze: Dziennik pokładowy. :wink: Koty wstały dziś jak zwykle za wcześnie. Ku mojemu niebotycznemu zdumieniu wlazły na łózko w ilości szt. 5 i przyglądając mi się głośno wymusiły przebudzenie.

Jak to jest możliwe? :roll: :roll: :ryk:
próbuję sobie wyobrazić... :ryk: :ryk:

Nie wiesz jak kot patrzy głośno, ja to mówię, już od ładnych paru lat do moich koteczków wieczorem, dzisaj w nocy cicho patrzymy na Pańcię, pamiętać cicho a nad ranem i co małpiszonki kochane znowu głośno patrzyłyście, a prosiłam patrzeć cicho
To taki nasz praktycznie codzienny dialog. Dzisiaj o 4.30 Haker patrzył głośno, wczoraj Javcia.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon lut 15, 2010 10:02 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 @Ruda mruczy! :))

kinga w. pisze:Dziennik pokładowy. :wink: Koty wstały dziś jak zwykle za wcześnie. Ku mojemu niebotycznemu zdumieniu wlazły na łózko w ilości szt. 5 i przyglądając mi się głośno wymusiły przebudzenie. Za karę dostały miskę chrupek na którą rzuciły się drapieżnie. Namolność Hino osiąga chyba apogeum - drze pysk pod nogami, zaczepia trącając w ramię, a kiedy to nie skutkuje włazi na drukarkę i z tej pozycji darciem mordy wymusza mizianie. Wczoraj ośmieliła się zejść na szufladę z klawiaturą żeby dopaść moją rękę, ale czuła się na tyle niepewnie że szybko wróciła na drukarkę. Ten kot chyba nadrabia czas kiedy nie pozwalała się głaskać. Czuję że mam przesr... - co chwilę odkładam robotę żeby sprostać kocim potrzebom w zakresie bliskości. Wieczory i poranki stają się czasem na mizianki - w ciągu dnia zajęta pracą raczej tylko udostępniam kolana i jakieś pieszczochy w przelocie, więc kiedy włażę do łóżka robi się tam natychmiast tłok. Nawet śmieszne to jest.

zawsze wiedziałam, ze z rudej będą ludzie - kocie ludzie oczywiście :ok:

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Pon lut 15, 2010 11:42 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 @Ruda mruczy! :))

Witamy po weekendzie :)
Tak sobie ostatnio myślałam o tych bąblach małych co trafiły do wiktorii26 - masz o nich jakies wieści? Bo Wiktoria nic nie pisze, choć widzę, że bywa na forum :roll: :)
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon lut 15, 2010 11:44 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 @Ruda mruczy! :))

Jak tam ząb?

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lut 15, 2010 13:14 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 @Ruda mruczy! :))

Słyszałam miauczącą Rudą@ przez telefon :mrgreen:
Jak uzebienie? - rozumiem Cię dokonale, współczuję z głębi swej duszy ponurej :x :x
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pon lut 15, 2010 13:56 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 @Ruda mruczy! :))

shira3 pisze:Witamy po weekendzie :)
Tak sobie ostatnio myślałam o tych bąblach małych co trafiły do wiktorii26 - masz o nich jakies wieści? Bo Wiktoria nic nie pisze, choć widzę, że bywa na forum :roll: :)


Wiktoria ostatnio mi pisała, że u nich wszystko dobrze. Małe rosną jak na drożdżach i są w niej zakochane. Ma masę pracy, i nie ma czasu na komputer.
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Pon lut 15, 2010 16:25 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 @Ruda mruczy! :))

Witajcie Pięciopak :piwa: :D
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon lut 15, 2010 16:54 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 @Ruda mruczy! :))

Witajcie :)
Wspolczuje bolu zeba :cry: , mam nadzieje, ze juz lepiej?
Ostatnio edytowano Wto lut 16, 2010 11:08 przez Birfanka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Pon lut 15, 2010 19:49 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 @Ruda mruczy! :))

Kinga - żyjesz?
Na porawę (po dentyście)krótki quiz: jak wygląda przemysłowy tucz kota? Ano bierze się kota za pysk i ładuje do środka żarełko, popychając palcem (jak trzeba :twisted: - z reguły po trzecim dopychu kot zje wszystkoz pyska byle uniknąć takiej "pomocy". Metoda wzięła się z desperacji. Fudo nadal nie jadł a na strzykawie długo nie pociągnie. Więc zakupiłam mu takie żarełko jak jadł jako kociak i - skoro tabletki pożera bez protestu - palcem do pycha! Poszła cała porcja. Kolacja - po tzrecim popychu kocio prawie wszystko zjadł sam - tylko dwie porcyjki jeswcze dopchałam. Ciekawe czy wstręt do mojej pomocy pokona stres? Oby! Ciotki - o kciuki proszę!

I zdrówka Kinga! Ja dentystę mam jutro 8O i pewnie właśnie tak będe wyglądać :wink:

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lut 16, 2010 6:50 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 @Ruda mruczy! :))

Dzińdbry... Dzięki za troskę... Wczoraj odbiłam sie od dentysty - stan zapalny jest, trzeba się go najpierw pozbyć. Z mocno niecenzuralną pieśnią na ustach wróciłam do domu, po drodze zaopatrując się w antybiotyk, zapas przeciwbólowych (różnych, a co?) i mięsko dla ogonów. I padłam. Mimo szpikowania sie pyralginą (3dziennie) na zmianę z ibuprofenem (kolejne 3), wywaliło mi po południu serdeczną gorączkę, a że mordament naparza serdecznie (czemu nie można sobie amputować połowy ryja?) jedynym właściwym miejscem w domu okazuje się być własne wyrko. Tam też zaopatrzona w okłady z kotów spędziłam dzień wczorajszy i pewnie spędzę dzisiejszy bo mi sie dziś strasznie łeb kiwa i pion huśta. Koty w każdym bądź razie nakarmiłam mięchem wieczorem, rano dostaną chrupki bo najłatwiej podać. Wodę mają, kuwety sprzątam przy okazji własnych wizyt w łazience - da się, wystarczy się muszli przytrzymać. Q... Ale mnie siekło! Tak swoją drogą... Dentystka powiedziała że nie można wyrwać teraz bo by bardzo bolało... Nie wiem czy wolę zejść raz a treściwie na fotelu czy schodzić przez trzy dni po kawałku. Sprawy zębowe to moja fobia, wolę co dzień do ginekologa niż raz w roku do dentysty. :oops:

Jek, nie przyszło by mi do głowy w ten sposób, ale może to i jest metoda. Ważne żeby jadł! A jak sam zaczął to jeszcze lepiej.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto lut 16, 2010 7:10 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 @Ruda mruczy! :))

Na przyszłość żadaj od razu tramalu w pakiecie z antybiotykiem :evil:
A z tych w wolnym handlu najlepszy jest taki z narysowanym na pudełku zębem - jedyny w aptece bez recepty :|
Bardzo Ci współczuje - SERIO - podobno tylko atak kamicy nerkowej jest ciekawszy, ja w każdym razie wole łyżeczkowanie bez znieczulenia - jesli bym miała do wyboru :evil:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto lut 16, 2010 8:12 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 @Ruda mruczy! :))

Bół zeba gorszy od porodu (bez znieczulenia). Już sie boję dzisiejszej wizyty u dentysty (ikonka trzęsąc a się ze strachu). Kinga - paszczę też okładaj kotami - mnie pomaga! A Fudo żeby nie być karmiony jak gęś śnaidanko sam zaczął po pierwszej porcji wepchniętej do pysia :twisted: Zołza jestem a co!

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lut 16, 2010 8:18 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 @Ruda mruczy! :))

Dzień dobry!!
ajajaj.. Ból zęba.. Nigdy nie miałam i trudno mi to sobie nawet wyobrazić. Staram sie nie dopuszczać do dziurek, dziur, itd.. Dentystę to ja nawet lubię, ale smordu borowania nie cierpię. Jak za długo to rzygnąć mam ochotę. Ale skoro wylazły mi ósemki, to pewnie i niedługo poznam co to ból...........

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Wto lut 16, 2010 10:34 Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 @Ruda mruczy! :))

Kochane dziewczynki ból ząba dobrze mi znany jest Kinia polecam mocno i gorąco
http://www.doz.pl/apteka/p6717-Solpadei ... ace_12_szt
działa szybko i skutecznie, po 2 ty spedzonych na prochach brzuch juz mnie bolał i aptekarka mi poleciła, naprawde bardzo skuteczne
ja chirurga szczękowego zaliczyłam w zeszłą srodę, ale i tak na zapalenie miazgi w innym i jak mnie złapie to po scianach chodzę, 22-02 dentystę mam, już sie boję
Kinia ja też wolę ginekologa :wink:
a jutro czyraka z karku idę usuwać i też się cholera boję

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 123 gości