genowefa pisze:Poddasze pisze:Ponieważ panna nie ma kk a kawaler jest już zaszczepiony - będziemy powolutku przeprowadzać go do niej. Tak, by w przypadku jak 15piętro nie będzie miało DT dla czarnej kocurrrrry to żeby ona miała osobny pokój (jeśli u niej jest kk) - choć jeśli miała sterylkę w Koterii to ja się już boję, czy u niej też nie będzi komplikacji po zabiegu. Bo nasza wet stwierdziła otwarcie, że sterylka nie została zrobiona porządnie... Ja wiem, że oni pewnie za darmo, po godzinach i masa zwierząt... ale nie zmienia to faktu, że Bura teraz za to właśnie płaciJeśli uda się ją podciągnąć na zdrówku, jeśli panna dojdzie do siebie... to domek który ją przygarnie, będzie miał swój wielki udział w uratowaniu jej przed śmiercią... bo nie wyobrażam sobie jej w takim stanie na ulicy... w piwnicy...
Ponadto Bura nie została wypuszczona na ulicę tylko jechała do domu tymczasowego. Pani doc. pytała mnie, czy ten dom radzi sobie z podaniem zastrzyków zapewniłam, że tak.
Gdyby nie było DT, to kotka byłaby dalej leczona w Koterii.
Nie piszę, że została wypuszczona, tylko że nie wyobrażam jej sobie w takim stanie na ulicy.
I tak - dom by sobie poradził z zastrzykami. I sobie radzi, bo robił je codziennie a nie co 2 dni.

Tak jak pisałam - nie mam pretensji. Mam za to spore wątpliwości, które wyraziłam i nie zamierzałam do tematu wracać. To że DT jest doświadczony, nie znaczy, że nie udziela się pełnych informacji o stanie kota. Taką informacją byłoby zwrócenie uwagi na stan rany. Chyba, że wg wetki stan tej rany nie budził zastrzeżeń


Dziewczyny - napisałam już, że przepraszam, jeśli skrzywdziłam swoją oceną pozostałe 99,99% przypadków. Moim doświadczeniem była Burasia. Za ocenę tej konkretnej sytuacji nie mogę i nie będę przepraszać
