



Walentynka dla podczytywaczy


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kasia od Behemotha pisze:WalentynkiDostałam różyczkę i uroczą kartkę z tygryskiem
Jestem przeziębiona, wszystko boli, a najbardziej gardło ale walentynki spędzam z tym kogo kocham i z naszym współlokatorem. Krzyś mój dostał walentynkę i lizaka w kształcie waginy, a Garbolowi daliśmy ciasteczko-serduszko. Fajny dzień jest. Ja wiem że to komercja, amerykańskie świto i syf, ale kocham kicz
A niedługo dzień kota, który spędzę z moimi ukochanymi tygrysami
![]()
Walentynka dla podczytywaczy![]()
Kasia od Behemotha pisze:Były dwa kociaki- nieśmiały, dziki Behemoth (uznany pierwotnie za kocicę Lilith) i jego kontaktowy brat/siostra (również zwany/a Behemothem).
dune pisze:Kasia od Behemotha pisze:Były dwa kociaki- nieśmiały, dziki Behemoth (uznany pierwotnie za kocicę Lilith) i jego kontaktowy brat/siostra (również zwany/a Behemothem).
Czekaj czekajbo nieco mi sie mysli
Ten kotek Behemot to jest ten Behemot kontaktowy brat/siostra
a nie ten dziki Behemot/kocica Lilith ?
Prawda?
A wogóle to walentynkowy buziak
Kasia od Behemotha pisze:Ilekroć patrzę na to ciacho robię się głodna![]()
Ta krówka to brat/siostra Behemotha. Krówka była bardzo kontaktowa i to ona pierwotnie została nazwana Behemothem. Czarny wypłosz (czyli mój Behemoth, swoje imię otrzymał przy okazji pierwszego odrobaczania u veta) był uznany za kocicę Lilith. Był nieufny, dziki, a jedyny kontakt z człowiekiem na jaki sobie pozwalał to było gryzienie w palce u nóg
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], pibon, Silverblue, Wix101 i 190 gości