Przyznaje się od razu, że nie przeczytałam całości (24strony) ale z tego co przeczytałam to w tym wieku nie czułaby się dobrze w domu z obcymi kotami. Nie wiem jaka masz sytuacje ale najlepiej byłoby jej u Ciebie, Ciebie zna i to byłoby wyjście
jasne, tylko jak ja jej nie mogę wziąć, to co? Ma zostać na hali? Ona będzie się dobrze czuła w domu - to już dawno nie jest nawet kot "wychodzący", ona nawet nie wychodzi na dwór.
Teraz mój pierwszy filmik, widać Kaśkę, a drugi kot gdzie jest tak ciemno to był Zdzichu, ale go praktycznie nie widać Kolejne powinny być trochę lepsze... http://www.youtube.com/watch?v=WpK8gH7CTM4
w piątek zrobiłam jeszcze 2 filmiki, już nie takie ciemne.
Kaśce mało co przeszkadza, siedzi i obserwuje jak załadowują tira na hali, schowala się pod szafkę dopiero, jak jej oprzed nosem wyjeżdżał. Ona lubi siedzieć i obserwować.
Ona je bardzo powoli i wybiera, ale potrafi tak skubać przez pół godziny, aż nosem dotknie spodu miski i wyczyści do cna
Filmy są ooooooo Fajne te koteczki, nie ma to jak film zobaczyc, posłuchać . Takie swojskie niunie. Kasia nic sie nie boi, robi swoje . Dla Kaśki to cały dom, kto wie od jak dawna tu mieszka ?
ona tu zawsze była, ale kiedyś to tylko przychodziła zjeść, a mieszkała może w jakiejś ruderze. Bardzo żle wyglądała, miała grzybicę, myślałam że ogon miała złamany, ale okazało się że to tylko grzyb. Obgryzała stare kromki które kotom rzucali spawacze. Odkąd zaczęłam koty karmić Kaśka się zaczęła zadomawiać i choroby same przeszły bo wzrosła odporność. Jak już była na sterylizacji to ogon był normalny. A teraz to jakby Pana Boga za rękę chwyciła i pilnuje swojego miejsca i misek. Ale myślę że chciałaby już coś więcej niż hala...