Duzo nie brakowalo, choc w ograniczonym zakresie
Jedna rzecz jest pewna, zasniecie przy kierownicy z Pupuszem w aucie nikomu nie grozi
Podrozowanie w transporterku mu sie nie podoba i dobitnie acz monotonnie to sygnalizowal przez cale 3 godziny jazdy, z czestotliwoscia co 30 sekund-a glos ma, jak juz bylo wspomniane, syjamski
Ale to detal, wlasciwy numer byl gorszy

W drodze powrotnej, w czwartej godzinie jazdy tym razem (bo padal gesty snieg), jeszcze ok. 50 km od domu, na autostradzie.
Pomiedzy regularnym jojczeniem i waleniem lapa nagle slychac jakies trzeszczenie, a nastepnie podejrzany trzask, potem nastepny trzask, jeszcze silniejszy. Przypieta pasem, wiec tylko odwracam glowe i patrze, co sie dzieje na tylnym siedzeniu i czy to w ogole stamtad dobiegaja te zlowieszcze dzwieki.
I coz widza moje niedowierzajace oczy?
Oto znudzony podroza Pupusz, szarpiac i walac pazurzasta krzepka lapa, wlasnie chwacko wyciagnal drzwiczki transporterka przy zawiasach i jest w trakcie dalszego ich wylamywania, aby sobie wyjsc!
Przypominam, autostrada, nie mozna sie nigdzie zatrzymac, a ja na przednim siedzeniu przypieta pasem

TZ goraczkowo wypatrywal najblizszego zjazdu z autostrady (okazalo sie, ze do najblizszego bylo 30 km), a ja przez ten czas reka wygieta dziwnie w tyl miedzy przednimi fotelami kurczowo przyciskalam drzwiczki szarpane z drugiej strony przez kota i silowalam sie z nim przez ten czas. W zyciu bym nie powiedziala, ze z niego takie silne bydle!

(jednak na szczescie okazalam sie silniejsza

).
Dopiero po zjezdzie z autostrady i zatrzymaniu auta moglam odpiac pas, kleknac na fotelu odwrocona do tylu, przestawic z dachu transporterka kuwete (ktora swoim naciskiem zdeformowala lekko jego plastik umozliwiajac wyjecie zawiasow) i wcisnac drzwiczki na miejsce, oraz zblizyc kratka do kratki do transporterka Mayi, blokujac w ten sposob drzwiczki i uniemozliwiajac wszelkie niecne manipulacje. Uffffff!!!!!!!!
Nastepnym razem bedzie podrozowal we wzmocnionym transporterku lotniczym

A co zrobila podrozna Koalicja???

Przebil ja czy nie?
