7 kociaków do otrucia. URATOWANE, ale szukają sponsorów :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 14, 2010 20:57 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Akima pisze:Kinyu komu wystawic allegro ?

Ja na Podwawelskim już 3 zlapałam. W piatek kolejna zasadzka na 2 może. Do tej pory jedna kotka i 2 kocurki


Akima, u mnie do ew.adopcji to Różia, ale jeszcze nie teraz. Muszę ją odrobaczyć jeszcze raz, ma twardy i trochę pękaty brzuchol. No i szczepienie obowiązkowo. Shakin to dzik, ale jak ucięłam sobie drzemkę to spał w moich nogach na kocu :ok:
Niuńka ma szmery, które raczej już jej zostaną. Na szczęście nie rujkuje, ale z ogłaszaniem też się wstrzymam.

Koty z Podwawelskiego będą ogłaszane czy zostaną wypuszczone?


Co do domu Blacky'ego to absolutnie nie można pani zarzucać złych zamiarów - ona jest bardzo przejęta tym żeby zapewnić mu dobre warunki, a jako samotna matka zapewne ma dość niewdzięczną sytuację finansową. No i do tego pewnie niepotrzebnie wzięła sobie do serca najgorszy wariant.

I jeszcze wieści z domu Emilki:
"Hehe nie wiedziałam, że nasza kota ma swój własny fanclub :D
Właśnie zaczęłam się martwić bo od kilku dni bardzo często kicha,
mam nadzieję, że to od suchego powietrza a nie od jakichś wstrętnych
kocich katarów o których się właśnie naczytałam :/

Koniecznie też chciałaby wyjść przez okno, bo bardzo interesują ją
dźwięki i światła za nim :) ogólnie zrobiła się bardzo śmiała i
zadomowiona no i reaguje na zawołanie. Pozdrawiam"
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pon lut 15, 2010 0:58 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Witam :)
Piszę z nowego emilkowego a w zasadzie milkowego domu. Kicia właśnie leży przy mnie, mruczy i łapką trzyma laptopa :)
Chyba jej u nas dobrze, bo wychodzi na zawołanie, zrobiła się żywotna i często przychodzi się przytulać, tylko czasem przez sen mocno się trzęsie (złe wspomnienia?).
Oczka zakrapiamy nadal, chociaż wszystko już jest mam nadzieje z nimi ok :) Martwię się tylko tym kichaniem ale nic nie sączy się z noska.
Planuję wizytę u weterynarza, ale od czwartku sama leże mocno przeziebiona w domu, no i czekam na historię leczenia kotki od Kinyi. Mam nadzieję, że koło wtorku uda mi się w końcu wybyć na wizytę na Senatorskiej (tu poleciła mi Kinya, ale może znacie jeszcze jakiegoś dobrego weta w okolicach kina Kijow?).
Chciałam się jeszcze pochwalić, że kicia od pierwszego dnia korzysta z kuwety i nie mieliśmy żadnych "pachnących" niespodzianek poza kuwetą. Korzysta z drapaka, nie interesuje ją włażenie na firanki i z zapałem "morduje" dzwoniącą myszę na wędce :) Dajemy jej suchą karmę - Purina Cat Chow dla kittenów pomieszaną z Perfekt Fitem też dla kittenów (raz w tygodniu dostaje saszetkę Gurmetu Perl- ja bym dawała częściej, ale tak upiera się Oskar :] )

Trzymam kciuki za złapanie ostatniego kociaka. I za nowy domek dla siostrzyczki.

Maugorzata

 
Posty: 44
Od: Pon lut 15, 2010 0:46
Lokalizacja: Kraków - Nowa Huta

Post » Pon lut 15, 2010 2:57 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

:1luvu: :1luvu: :1luvu: super, witamy;)

Emilci się poszczęściło;)
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 15, 2010 6:00 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Maugorzata pisze:Witam :)
Piszę z nowego emilkowego a w zasadzie milkowego domu. Kicia właśnie leży przy mnie, mruczy i łapką trzyma laptopa :)
Chyba jej u nas dobrze, bo wychodzi na zawołanie, zrobiła się żywotna i często przychodzi się przytulać, tylko czasem przez sen mocno się trzęsie (złe wspomnienia?).
Oczka zakrapiamy nadal, chociaż wszystko już jest mam nadzieje z nimi ok :) Martwię się tylko tym kichaniem ale nic nie sączy się z noska.
Planuję wizytę u weterynarza, ale od czwartku sama leże mocno przeziebiona w domu, no i czekam na historię leczenia kotki od Kinyi. Mam nadzieję, że koło wtorku uda mi się w końcu wybyć na wizytę na Senatorskiej (tu poleciła mi Kinya, ale może znacie jeszcze jakiegoś dobrego weta w okolicach kina Kijow?).
Chciałam się jeszcze pochwalić, że kicia od pierwszego dnia korzysta z kuwety i nie mieliśmy żadnych "pachnących" niespodzianek poza kuwetą. Korzysta z drapaka, nie interesuje ją włażenie na firanki i z zapałem "morduje" dzwoniącą myszę na wędce :) Dajemy jej suchą karmę - Purina Cat Chow dla kittenów pomieszaną z Perfekt Fitem też dla kittenów (raz w tygodniu dostaje saszetkę Gurmetu Perl- ja bym dawała częściej, ale tak upiera się Oskar :] )

Trzymam kciuki za złapanie ostatniego kociaka. I za nowy domek dla siostrzyczki.

Wetki na Senatorskiej są fantastyczne, ja też polecam! I cieszę się, że E-Milka ma fajny domek!
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon lut 15, 2010 8:08 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Świetne wiesci od (E)Milki :D

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 15, 2010 14:56 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Cześć Maugosiu! :)
Dostałam maila z lecznicy, zaraz Ci go prześlę. Są tam wymienione leki, które Kluska dostawała podczas pobytu w szpitaliku.

Cały czas sypie :( Ja wiem, że ładna zima, ale co za dużo to mam dość...
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pon lut 15, 2010 19:31 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Emilka przeziębiona :( Bidula pewnie ma już skłonność, kiedy ją zabierałyśmy to miała szmery w płucach.
Pani Krysia nie dzwoni, więc pewnie jeszcze nie złapała tego kociaka z chorymi oczami :(
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Wto lut 16, 2010 4:58 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

dobrze chociaż, że już mrozy minęły :cry:
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 16, 2010 10:23 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Ale uparty to on jest... :roll:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 16, 2010 14:15 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Został sam jeden :cry:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Wto lut 16, 2010 14:27 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

trzymam kciuki :( moze w koncu sie uda
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 16, 2010 15:10 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Polecam Senatorską..A co do Blackusia - tu coś mi się widzi, że wpuszczono panią trochę w koszta...........
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 16, 2010 16:08 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Przyszła odwilż i udało mi się pojechać do Wieliczki. Wzięłam psinę (gdzieś rozcięła paskudnie łapę, prawie odpadła poduszeczka :cry: ) oraz staruszka Wincentego (wyłysiała mu tylna łapa, poza tym pije ogromne ilości wody i w ogóle jakoś kiepsko wygląda). Wracając zabrałam jeszcze czarną kicię - bardzo podobna do rodzeństwa Emilki i Blackusia, kluseczka na krótkich łapkach :D Taka żabcia.
O, może będzie Żabcia :)
Siedzi w budce, przyzwyczaja się, ale podobnie jak Emilka jest bardzo łagodna. Trzeba jej zakraplać oczka, ma niezbyt ładne. Dostałam dla niej gentamycynę.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Śro lut 17, 2010 10:58 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Kicia nadal jest bardzo przestraszona, ale wzięta na ręce bardzo się przytula. I kto by uwierzył, że to dzikus, który nie dawał się złapać przez kilka tygodni.

Futerko ma też mięciutkie, oczka załzawione, ale bez uszkodzeń. Zauważyłam tylko białe majteczki, nie wiem czy ma też krawatkę jak Emilka :)
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Śro lut 17, 2010 11:17 Re: Siedem chorych kociaków na mrozie, zagrożonych otruciem :(

Jak jest taka sama charakterem jak Emilka to za tydzień będzie miauczeć i chodzić za Tobą, żebyś ją wzięła na ręce i pomiziała, no bo przecież to musi być pierwsza czynność po wstaniu :) i kto by się spodziewał po takim dzikusku, że będzie taki pieszczoch i mruczak.
A co tam u reszty rodziny emilkowej i buraskowej? dają jakoś radę?
Mam nadzieję, że uda się w końcu złapać ostatnie kocię bo żal naprawdę takiego fantastycznego zwierzaka :(

Maugorzata

 
Posty: 44
Od: Pon lut 15, 2010 0:46
Lokalizacja: Kraków - Nowa Huta

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 92 gości