



Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Co to za problem po karmieniu po sobie posprzątać
15pietro pisze:jakiś "nieprzewracalny i nieotwieralny" kosz na śmieci.
Kasia D. pisze:15pietro pisze:jakiś "nieprzewracalny i nieotwieralny" kosz na śmieci.
Najlepiej sprawdzają się reklamówki podwieszone gdzieś wyżej na rurze albo drzwiach piwnicy.
No cóż, prawda jest taka, że to Anielka odwaliła robotę w my asystowałyśmy - jestem pod wrażeniem, co można zrobić, jeśli się chce ...
włochate skubańce chodzą pod sufitem po rurach i zwaliły tą torebkę na podłogę
seidhee pisze:....
W sobotę do naszej łazienki wprowadziła się Czarna z Krawatem. Zaanektowała kącik pod wanną i tyleśmy ją widzieliW niedzielę udało mi się ją wyciągnąć i wymiziać. Poddała się temu początkowo z rezygnacją, potem chyba z przyjemnością. Ale wystarczyło ją zdjąć z kolan, żeby czmychnęła z powrotem pod wannę. Zobaczymy, jak to z nią będzie dalej. Póki co jest chyba kompletnie zdezorientowana i dość wystraszona. Próbowałam się z nią bawić patyczkiem z piórami, ale skończyło się to tak, że patyczek posłużył do wygonienia jej spod wanny - uciekała przed nim
![]()
Na pewno dobre wieści są takie, że potrafi sikać do kuwety, chętnie je i nie broni się pazurami przy zabiegach kosmetyczno - leczniczych.
mih pisze:...
Tak, podobno mamy nowego tymczasa, to chyba taka czarna plama która zmyka pod wannę kiedy otwieram drzwi od łazienki...![]()
ale niewątpliwie jest bo reszta chodzi i mędzi pod nosem.. raz z braku Balbiny, dwa z powodu obecności czarnej plamy na ich terenie.. Może trzeba by ją wypuścić na salony żeby się poznali.. tylko ją jeszcze wymiziamy najsamprzód..
seidhee pisze:Nasza czarnulka w ogóle nie protestuje przy braniu na ręce, pazury ma jak smok, ale ani jej w głowie użyć ich przeciw człowiekom
Poddasze pisze:A my naszej obetniemy w sobotęznaczy się pazury... nie zęby
Poddasze pisze:z porannych wieści od Mamuśki. ...
Czarnulka ma już zainstalowany Feliway. Przeniosła się z leżakowaniem na koci domek - widać parapet nie jest już taki cacyNa razie na widok wyciągniętej ręki bardzo miauczy i kuli się. Jak nic przypomina mi reakcję lękową u ziwerzaków, które były bite
Ale na szczęście nasze czarne słonko po chwili miziania już całkiem się zapomina. Widać, że to takie skrzywdzone, kochane i jeszcze solidnie wystraszone biedne kocie... hm... w sumie dziecko... Mam wrażenie, że ona tymi zabawami nadrabia stracony czas. Jak się na nią patrzy, to się widzi taką eksplozję uczuć. Dziś wymiziam czarne pynio i kuperek.
Poddasze pisze:Nasza panna też ma jeszcze miejscami matowe futerko, ale zaczęła się pucować, a to też pewnie pomoże![]()
To uszko, które na większości zdjęć lekko odstaje - było naderwane. nieładnie się zrosłozobaczymy co nasza wet powie na całokształt. Lord Vader chyba wrócił...
ale póki co najważniejsze, że panna nas zaczyna lubić
Wizyta u wet zaplanowana na najbliższą sobotę.
Poddasze pisze:Mój aparat niestety kiepsko jeszcze działa przy takim zimowym świetlea przy lampie błyskowej obraz się prześwietla
![]()
Ten wyraz mordercy to chyba sprawka tego uszka naderwanego. Ono na początku bardzo mnie myliło. Myślałam, że ona jest zła, że się denerwuje... zupełnie błędnie to odczytywałam... jak już się przyzwyczaiłam do tego, że jedno ucho jest na bakier - poszło znacznie łatwiej z miziankami
czarny kocurek u alix76:
alix76 pisze:Chyba mamy postęp i to na kilku poziomach:
- kotek się wysiusiał - najpierw myślałam, że pod kuchenką, ale podczas sprzątania odkryłam że ... w zasadzie pod kuwetą- pewnie obok, ale podciekło pod kuwetę i kuchenkę. Uff, zapomniałam już, jak pachnie mocz kocura
. Pewnie będzie trzeba jeszcze parę razy umyć. Ogólnie nieźle, że biedak kojarzy związek kuwety z potrzebą, może wszedł przednimi łapkami a doopcia została obok.
- wyciągnęłam go spod kuchenki, na początku był strasznie nieszczęśliwy. Przetarłam trochę wilgotną szmatką, tyle ile mi pozwolił i posadziłam na lodówce. W nagrodę dostał następnego łyskacza podpyszcznie. Pojadł chętnie, więc przejdziemy na normalniejsze jedzenie. Teraz śpi na lodówce i oby tak zostało.
alix76 pisze:O, czarny został wyciągnięty spod kuchenki, wyczesany wilgotną szczotką (ile kłaków wychodzi z tego kota!!!!!), zakropliłam uszy i wytarłam pyszczek watką. W nagrodę za cierpliwość dostał Iamsa podpyszcznie - pojadł, teraz śpi na boczku. Troszkę się polizał po łapkach. Futerko jest ooookropne, brrr, co ten kot musiał jeść
![]()
.
alix76 pisze:Biuletyn poranny:
- w nocy w kuwecie qupal i gigantycznesioo, nad ranem drugi qupal, dosyć rzadki - pewnie zmiana karmy; wszystko zostawione na wierzchu, chyba w celach demonstracyjnych
; Bandido dzielnie jednego qupala zakopał.
- rano chrupki zostały rozpoznane jako pożywienie, więc skończyło się (chyba) rumakowanie z mokrym podpyszcznie;
- tarzał się tak rozkosznie, że wywrócił podstawioną miskę z wodą(trochę mnie martwi, ze nie bardzo chce pić);
- ilość footra zebranego z kota i kocyka wieczorem i rano - 3 motki;
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek, Zeeni i 1502 gości