Cyrus pojechał do domu.
Tina trochę smutna , nie ma z kim szaleć...ale moja i TŻtowa podrapana buzia się cieszą...bo bąble wyścigując się nie patrzą gdzie przebierają pazurami...i tak dość często wyrywała mnie ze snu kocia łapa,to na czole, to na nosie...
TŻ ma szramę po policzku, ja przy kąciku ust... i mniejsze ,których już powoli nie widać po czole i nosie, brodzie...