» Nie lut 14, 2010 21:26
Re: Iskierka chciała zgasnąć.
Leniwe, niedzielne popołudnie.
Zamknę oczy, a może ziewnę? ooo, zobacz! tam za oknem dużo się dzieje. Zaraz wskoczę na parapet i zastukam łapką w szybę, podziwiając zimowe krajobrazy, które mam w zasięgu łapki. Wszystko jest tak piękne, że aż chciałoby się krzyczeć ze szczęścia. Ja nie krzyczę, co nie w moim stylu, ale tylko zerknę sobie co jest za tymi dużymi drzwiami, przez które wchodzą duzi. Może jakiś lepszy świat? Nagle drzwi się zamykają. Koniec bajki.
Chyba przeciągnę się leniwie na kanapie? kto wie... albo przy okazji umyję futerko, wraz z tą dziwną szmatką, z którą muszę się zaprzyjaźnić, chociaż czasami usilnie próbuje ją rozpruć, niteczka po niteczce. Kiedyś mi się to uda!
No bo co tu innego robić?
Nuda, nuda, nuda... aż nią wieje.
Iskierka uwielbia wołowinę. Wczoraj i dzisiaj zajadała się zarówno mieloną, jak i krojoną. Gardzi rybnymi puszkami.
Ostatnio edytowano Nie lut 14, 2010 21:51 przez
Cameo, łącznie edytowano 1 raz