

(zdjęcia by Noemik)
To około 3,5 miesięczny burasek w pięknych białych pantofelkach. Razem z siostrami Kiwi i Kiri został znaleziony na jednym z krakowskich osiedli przez wolontariuszki AFN i przygarnięty przez fundację. Kiri i Kiwi są już w swoich domach, a Kikur? No cóż, on choruje. Od początku dziwnie przekrzywia główkę. Wet zdiagnozował najpierw głęboko usadowionego świerzbowca. Ale to nie tylko to, bo Kikurek ma uszka całkiem czyste, a główka nadal opada na bok

Druga wetka oglądnęła uszko przez wziernik i stwierdziła, że błona bębenkowa jest zaczerwieniona i nienaturalnie wypukła. Wniosek: zapalenie ucha wewnętrznego lub jakiś polip. Kociak dostał sterydy przeciwzapalne i bierze codzienne zastrzyki z ceporexu z catosalem i witaminy B (bardzo szczypiące). Niestety na razie niewiele pomagają. No i na dodatek przyplątała się biegunka - na razie karmię go tylko gotowaną kurą i convem z proszku. Dostaje też oczywiście lakcid osłonowo i powoli wychodzimy na prostą. Na szczęście apetyt dopisuje.
Co dziwne, ta główka wcale nie przeszkadza mu w funkcjonowaniu: Kikurek biega i szaleje jak każdy mały kociak, skacze, goni za myszkami i piłeczkami, atakuje większe od siebie koty. Tylko ta głowka ciągle na bok, a jak spogląda do góry, to kręci szyją jak sowa. Chodzi po linii prostej, nie zatacza się, nie kiwa na boki.
Kikurek jest bardzo przymilnym kotkiem, najchętniej cały czas spędzałby na rękach lub na kolanach Dużych, mrucząc głośno i udeptując. On kocha człowieka, ale do tej pory żaden człowiek nie chce pokochać go na stałe. Czyżby to przez tę główkę? Że niby taki krzywy kotek to już gorszy jest?
Kociak jest odrobaczony i zaszczepiony, szuka DS!
EDIT: 17.02.
Po ponownej konsultacji u weta polip czy inny nowotwór został wykluczony!!!

EDIT: 08.05.
Kikur już po kastracji. Główka prawie całkiem prosta

EDIT: 27.07.
Dom jest! U mnie.