K-ów, życie toczy się dalej ....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 13, 2010 11:49 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Zmieniłam maila - mam nadzieję, ze teraz nie będzie już problemów z zapchaną skrzynką.
Proszę o zmianę maila w pierwszym poście - nowy mail: mahob.adopcje@gmail.com
Proszę o przysyłanie wszystkich informacji na nowy mail.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 13, 2010 11:50 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Martwię się o Faziego. Znów gorączkuje, dziś 39,8. Mimo temperatury zjadł. na razie nie wchodzę z p/gorączkowym. Węzeł chłonny podżuchwowy po prawej wielkości małej fasolki, w poniedziałek u pani doktor był połowę mniejszy. Podkolanowe tez powiększone. W pysiu wydaje mi się bardziej blado niż poprzednio. Przedwczoraj Fazi skończył antybiotyk, następny chyba nie za bardzo ma sens, bo przyczyną podwyższonej temperatury jest białaczka, nie infekcja bakteryjna (brak jakichkolwiek oznak takowej). Interferon ostatni dostał, została mi jeszcze jedna porcja dla Dzidki. Cholerna białaczka :(
We wtorek trzeba by do Adamskiej (w poniedziałek ma urlop chyba, przynajmniej tak stoi w grafiku). Chciałabym ją prosić o pobranie krwi na morfologię, przy poprzedniej wizycie pytałam o to, ale nie widziała konieczności. Ja się wole upewnić, czy on się nie anemizuje i ewentualnie wejść z jakimiś krwiotwórczymi zanim sytuacja bedzie bardzo zła. W związku z tym mam pytanie nieśmiałe: czy ktoś mógłby mnie zawieźć we wtorek na Sanocką? Najlepiej byłoby po 13, bo Adamska zwykle jest od 13, a w ten sposób Fazi nie musiałby głodować do poźnego popołudnia. Ale jak nikt nie może to sobie poradzę jakoś.
Połamaniec nasz kochany coraz zywszy i chyba mniej go boli. Apetyt dopisuje. Tweety, kupiłam mu podkłady, wielką pakę 30 szt za troszkę mniej niż 50 zł, czy mogę wziąć na nie fakturę na fundację? I odliczyłabym sobie te kwotę od tego co mam wpłacić za badania Ivanka (rozmawiałyśmy o tym). Jezeli akceptujesz takie rozwiązanie to w poniedziałek wezmę fakturę, tylko podeślij mi na pw NIP fundacji, bo mam problemy z wejściem na stronę.

karaluch

 
Posty: 272
Od: Sob lut 11, 2006 20:03

Post » Sob lut 13, 2010 12:07 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Kto słuchał. Poproszę o recenzje. Mama mówi, że nie dopuściłam Kosmy do głosu :oops: :oops: :oops: :oops: Kosma czy tak było?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 13, 2010 12:30 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

hehe, ... ale dobrze gadałaś :mrgreen:

A teraz pytanie konkursowe.
Proszę wymienić jedną wpadkę podczas programu.
Kto nie odpowie płaci karę :)

Akima, bardzo spodobał mi się Pan Doktor Kłosiński. Zwłaszcza gdy dał nam namiary na brytyjską fundację FAB, która "sponsoruje sterylizacje, ma dużo pieniędzy i doświadczenia"
Gdyby trzeba było prowadzić wymianę mailową, myślę, że Cincian by mógł tłumaczyć :ryk:
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Sob lut 13, 2010 14:17 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Mieliśmy słuchać, ale niespodziewanie po 9 mieliśmy gościa i jakoś tak wyszło...
Jedyne, co usłyszałam, to bodajże mówienie Gracji o wizycie tych ludzi u weterynarza i zażądanie uśpienia kota - nie wiem, czy czegoś nie kręcę (słuchałam jednym uchem)
Czy nazwiska lekarza nie powinniśmy trzymać w tajemnicy? Żeby nie było żadnej jazdy, że miał uśpić, a nie uśpił :(

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Sob lut 13, 2010 14:35 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Leone pisze:Mieliśmy słuchać, ale niespodziewanie po 9 mieliśmy gościa i jakoś tak wyszło...
Jedyne, co usłyszałam, to bodajże mówienie Gracji o wizycie tych ludzi u weterynarza i zażądanie uśpienia kota - nie wiem, czy czegoś nie kręcę (słuchałam jednym uchem)
Czy nazwiska lekarza nie powinniśmy trzymać w tajemnicy? Żeby nie było żadnej jazdy, że miał uśpić, a nie uśpił :(


usypianie zdrowych kotów dla widzimisie właściciela to jest powód do zrobienia jazdy i doktorowi i właścicielom, nie odwrotnie.
Audycja super, Kosma - wpadka z Olą ale bardzo naturalna i niezauważalna. Odpracowałyście kawał dobrej roboty w sposób wdzięczny, naturalny i interesujący :1luvu: Mam nadzieję, że kolejne odcinki wypadną równie dobrze

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 13, 2010 15:07 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Pan terapueta zostawił namiary i chętnie pomoże. Fajny gość. Za tydzień tez mamy być i może zrobimy audycję o kotach bezdomnych. Za rada lutry, możemy zrobic też kącik adopcyjny. Czy jest ktoś chętny ?

U Pani karmicielki 3 koty do wziecia. Jeden syjam roczny, jeden czarny roczny i jeden bialo bury 2 -letni. W tygodniu Lutra postara się zanieść dwa na Wierzbową do kastracji. Jeszcze na moje konto. jeden do Szpejera. Zaraz prześlę fotki ale właśnie weszlam do domu i chciałabym ogarnąć ten chlew który się mieszkaniem kiedyś zwał.

Wizyta przedadopcyjna Tosi trwała 2 godziny. Nie wiem co mysleć bo Tosia wstala dzisiaj lewą łapa a prawą lała kogo się da. Mam o nią zapytanie mailowe jeszcze wieć moze się gada pozbędę kiedyś. Teraz lezy podobno wyluzowana i daje się całować w pysk :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: Jutro dorwę to futro będzie latalo
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 13, 2010 15:14 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Ivanko pojechał do domu. Dobrego życia kotku :)
Obrazek

karaluch

 
Posty: 272
Od: Sob lut 11, 2006 20:03

Post » Sob lut 13, 2010 16:13 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

karaluch pisze:Ivanko pojechał do domu. Dobrego życia kotku :)
Obrazek

Wasia, mój słodki, niech ci się dobrze wiedzie! :1luvu:
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob lut 13, 2010 16:18 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Tweety pisze:
miszelina pisze:Dzisiaj na Kocimskiej hardcore - bura kotka uciekła z klatki przez otwór wielkości mniejszej niż 1/4 kartki zeszytowej 8O Uciekinierkę znalazłam wklinowaną za pralkę. Teraz jest w cat-roomie przy schodach.

Trzeba naprawić klatkę!

Ryśka kuwety nie uznaje, dałam jej papier zamiast żwirku. Mały burasek też troszkę świntuszy - sioo w kuwecie, kupa na zewnątrz. Bardzo dziś płakał.
Aha, Ryśka mnie podrapała, więc nie oglądnęłam blizny.

Armaturek-szynszyl ma cos z prawym okiem, ale nie udało mi się go złapać. Ola syczy na dzieci, Owocówki wycofane.


dlatego upierałam się przy założeniu metalowej siatki na kury, tej nie przegryzłyby raczej. I teraz wszystkie drzwiczki do przerobienia czyli głupiego robota, wyrzucone pieniądze i stracony czas :evil: . Więc zamiast szeptać w kuluarach, że jestem uparta i ciężko się ze mną przez to pracuje, zamiast i tak zrobić swoje nie słuchając moich próśb, może lepiej je spełnić. Jeżeli mój upór będzie głupi to najwyżej wkurzę się na siebie i będzie to wyłącznie moja wina a dla innych satysfakcja ale jak się uprę mądrze, tak jak w przypadku tej siatki, to będzie z pożytkiem dla wszystkich.
Dobrze, że kotka nie śmignęła Miszelinie pod nogami...

Aga, jeśli pamiętasz, to zaraz po zamontowaniu siatki też wyrażałam swoje obiekcje co do jej trwałości i niestety okazało się, że miałyśmy rację. Siatka musi być solidniejsza. W takich klatkach to możemy sobie maluchy trzymać, a nie dorosłe koty z łapanki. Mam nadzieję, że kicia brzucha sobie nie poraniła przy tej okazji.

Karmę do Aani odstawiłam. Przy okazji dzieci Aani powiedziały, że Gapcia bez zmian, nadal bojaźliwa. :(
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob lut 13, 2010 16:57 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Tweety pisze:usypianie zdrowych kotów dla widzimisie właściciela to jest powód do zrobienia jazdy i doktorowi i właścicielom, nie odwrotnie.

To oczywiste, po prostu wydawało mi się, że kiedy ta cała sprawa wyszła, było mówione, żeby raczej tego nie rozgłaszać ;)

Ten zastrzyk dzisiaj dla Rysi to ma być normalny podskórny, tak?

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Sob lut 13, 2010 17:15 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Leone pisze:
Tweety pisze:usypianie zdrowych kotów dla widzimisie właściciela to jest powód do zrobienia jazdy i doktorowi i właścicielom, nie odwrotnie.

To oczywiste, po prostu wydawało mi się, że kiedy ta cała sprawa wyszła, było mówione, żeby raczej tego nie rozgłaszać ;)

Ten zastrzyk dzisiaj dla Rysi to ma być normalny podskórny, tak?


O ile mnie pamięć nie myli, to Robert dawał dzisiaj jakiś zastrzyk (Queen_ink mi mówiła). Rano w lodówce były dwie strzykawki. Jeśli teraz będzie jedna, to znaczy że Rysia już dostała.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob lut 13, 2010 17:42 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

Dyżur w sprawie ewentualnego transportu
proszę zgłaszać na
Marek nr 794 355 369
Marcin nr 798 515 565
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Sob lut 13, 2010 19:03 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

miszelina pisze:
Leone pisze:
Tweety pisze:usypianie zdrowych kotów dla widzimisie właściciela to jest powód do zrobienia jazdy i doktorowi i właścicielom, nie odwrotnie.

To oczywiste, po prostu wydawało mi się, że kiedy ta cała sprawa wyszła, było mówione, żeby raczej tego nie rozgłaszać ;)

Ten zastrzyk dzisiaj dla Rysi to ma być normalny podskórny, tak?


O ile mnie pamięć nie myli, to Robert dawał dzisiaj jakiś zastrzyk (Queen_ink mi mówiła). Rano w lodówce były dwie strzykawki. Jeśli teraz będzie jedna, to znaczy że Rysia już dostała.


tak dawał, Asia chyba notowała w zeszycie. Wybacz Grześ, ja namieszałam :oops: , jak rozmawiałam z Tobą pytając czy pamiętacie o zastrzyku nie wiedziałam, że Robert rano podał.

Waśka wraca, z powodów głupich :( Pani zrozumiała, że jak nie zadzwoniłam wczoraj tzn Iwan nie przyjedzie a ja się umawiałam z nią, że kot będzie na pewno, że przyjedzie po południu nie wiem o której a jak nie to zadzwonię dzień wcześniej, że nie przyjedzie. Oczywiście do kompletu wyrzuciła gazetę, na której miała mój telefon ale skoro nie była pewna to mogła nie wyjeżdżać do innego miasta na 2 dni.
Obdzwoniłam okoliczne kocie dobre dusze ale na Śląsku są ferie więc mało kto jest w domu, Mała1 stykała się z pp, Ines_Chorzów zmieniła chyba telefon, Esza nie miała gdzie przetrzymać kota przez noc także ostatecznie jednak wyjazd do Bytomia mnie nie ominie.
Przykro mi tylko, że Edyta niepotrzebnie zrobiła spory kawał drogi a Iwan całą drogę płakał :(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 13, 2010 20:18 Re: K-ów, życie toczy się dalej ....

podobnie jest z Bagheera pani była obejrzała
pogłaskała i teraz brak kontaktu
Baloo zaczyna sie pomalutku przyzwyczajać do człowieka
ostatnio dał sie głaskać całe 8 minut czyli jeszcze pół roku i będzie sie łasił
:lol:
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 132 gości